Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzały pod dyskoteką! Bandyci bili ochroniarzy kijami i metalowymi prętami, policja użyła broni

Mariusz Parkitny
Fot. Stock
Czterej młodzi mężczyźni zatrzymani przez policję, za pobicie ochrony dyskoteki w Szczecinie. Mieli przy sobie metalowe pręty i kije. Aby zatrzymać napastników policja musiała strzelać w powietrze.

Do awantury doszło we wtorek wieczorem przed dyskoteką przy ul. Kolumba.
- Kiedy mundurowi dojechali na miejsce zauważyli jak czterech mężczyzn trzymających w rękach metalowe pręty i drewniane kije bije leżących na ziemi młodych ludzi. Na widok policyjnego radiowozu napastnicy rzucili się do ucieczki - mówi ml. asp. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.

Policjanci zaczęli krzyczeć "stój, policja". Mężczyźni nie reagowali. W momencie gdy policjanci dogonili napastników, jeden z nich trzymając w ręku półtora metrowy pręt ruszył w kierunku interweniujących funkcjonariuszy.

- Policjant krzyknął "stój, policja" mężczyzna jednak nie reagował. Kiedy sprawca zamachnął się na mundurowego ten jeszcze raz krzyknął "stój, policja" i zagroził użyciem broni. Mężczyzna nadal nie reagował. W tym momencie funkcjonariusz oddał strzał ostrzegawczy. Dopiero po nim, napastnik padł na ziemię i został obezwładniony przez mundurowych. Pozostali mężczyźni również zostali zatrzymani - dodaje Kimon.

Cała czwórka wywołała awanturę, bo nie zostali wpuszczeni do lokalu. Byli pijani. Trzech trafiło do izby wytrzeźwień. Czwarty spędził noc w policyjnym areszcie. Mają od 17 do 31 lat. To : Krzysztof D., Stanisław S., Tomasz Sz. i Łukasz D. Wszyscy są mieszkańcami Szczecina. Dziś mają być przesłuchani. Najprawdopodobniej usłyszą zarzuty pobicia oraz kierowania gróźb karalnych.Grozi im do 3 lat wiezienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński