Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strych masowym grobem gołębi. Mieszkaniec o fetorze: - Myślałem, że mój żołądek nie wytrzyma

Marek Rudnciki
Na strychu unosi się fetor odchodów i rozkładającego się mięsa. Mieszkańcy są wstrząśnięci. Obawiają się też, że zdechłe ptaki mogą być źródłemgroźnych chorób.
Na strychu unosi się fetor odchodów i rozkładającego się mięsa. Mieszkańcy są wstrząśnięci. Obawiają się też, że zdechłe ptaki mogą być źródłemgroźnych chorób. Fot. Marcin Bielecki
Na ciemnym strychu kamienicy przy al. Wojska Polskiego w Szczecinie przez wiele dni zdychało kilkadziesiąt gołębi. Ktoś pozamykał okna. Sprawą zajmie się teraz prokuratura.

Gołębie pozostały bez wody i jedzenia. Latały po całym strychu próbując wydostać się na zewnątrz. Wyjścia jednak nie było.

Jak długo trwał koszmar, nie wiadomo. Część ciał gołębi już się rozkłada i pozostały po nich głównie pióra. Inne prawdopodobnie dopiero co padły.

- Jak wszedłem na strych i zobaczyłem, co się dzieje, myślałem, że mój żołądek nie wytrzyma - opowiada pan Marek, który odkrył tragedię. - Od razu otworzyłem im okienka. Kilka, które były widocznie na zewnątrz, wróciło na strych.

Strych należy do wspólnoty. Podjęła uchwałę o jego sprzedaży. Zarządzający budynkiem STBS miał strych wysprzątać, wynosząc zgromadzone tam sprzęty.

- Słyszałem, że to pracownicy wynajętej do sprzątania firmy nie mogąc wygonić gołębi ze strychu, po prostu zamknęli im okienka - mówi pan Marek.

Z taką opinią nie zgadza się Andrzej Prugar, p.o. dyrektora ds. zarządzania i eksploatacji
Szczecińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, który broni pracowników wynajętej firmy.

- Nikt świadomie nie zamknął im okien - twierdzi stanowczo. - Rozmawiałem z pracownikami. Wydaliśmy zlecenie uzupełnienia stolarki okiennej i zamknięcia okien po wyrzuceniu gołębi.

Mogło się zdarzyć, że jakiś mieszkaniec domu otworzył je, a inny zamknął. Gołębie mogły też paść wskutek chorób.

- To niemożliwe - upiera się pan Marek. - Po śmierci pana Henryka, który je hodował, a było to prawie dwa lata temu, nikomu w tym domu gołębie nie przeszkadzały. Nikt z nas z tego strychu nie korzystał. Dlaczego miałby teraz nagle zamykać okno, by zamordować ptaki?

- Jak tylko ukaże się materiał w gazecie od razu zajmiemy się sprawą - mówi prokurator Małgorzata Wojciechowicz. - Kto uśmierca zwierzęta lub znęca się nad nimi, temu grozi kara
ograniczenia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński