Pomysłowy właściciel jednej ze stargardzkich firm wykorzystuje nieprecyzyjne zapisy w uchwale rady miejskiej dotyczącej Strefy Płatnego Parkowania.
Tanio a dobrze
Wystarczy wykupić miesięczny, półroczny lub roczny abonament i postawić samochodową przyczepkę na jednym z miejsc w Strefie Płatnego Parkowania. Za stosunkowo niewielką kwotę można reklamować swoją firmę. Firma zarządzająca SPP nie może zabronić postawienia przyczepki, bo właściciel ma opłacony postój.
- Nie mogę zabronić stawiania przyczepki, bo my wykonujemy zapisy uchwały rady miejskiej - tłumaczy Kazimierz Wąsaty z firmy zarządzającej stargardzką strefą. - Radni poprzez uchwałę mogą zmienić zapisy w regulaminie działania Strefy Płatnego Parkowania.
Opisywana przez nas firma ma wykupiony miesięczny abonament za 68 złotych. Półroczny kosztuje 328 zł, a roczny - 650 zł. Za 68 zł przyczepka z reklamowym szyldem może stać w samym centrum miasta, przez całą dobę, we wszystkie dni miesiąca. Gdyby właściciel przyczepki miał zapłacić za metr kwadratowy powierzchni reklamowej na tej samej ulicy, ale u zarządcy drogi, zapłaciłby sporo więcej.
- Za metr kwadratowy powierzchni reklamowej kupujący musiałby zapłacić dwa złote za każdy dzień - poinformowano nas w zarządzie dróg powiatowych.
Szyld reklamowy na samochodowej przyczepce, która stoi w Strefie Płatnego Parkowania, zająłby około czterech metrów kwadratowych. Oznacza to, że właściciel musiałby zapłacić za miesiąc 240 złotych.
Podobno dla kierowców
Radni głosując kiedyś za przyjęciem takiego, a nie innego regulaminu Strefy Płatnego Parkowania, nie zauważyli luki, którą sprytny właściciel firmy może wykorzystać. A co zrobią radni, gdy na jednej z głównych ulic miasta takich właścicieli znajdzie się więcej? Z założenia SPP miała wymusić rotację kierowców.
- Jak będzie takich osób więcej, to my jako firma zarządzająca strefą nic nie zrobimy - mówi Kazimierz Wąsaty. - Tylko rada miejska może zmienić regulamin strefy.
Dla kogo jest Strefa Płatnego Parkowania?
- Oczywiście dla kierowców - odpowiada Kazimierz Wąsaty.
A po co jest?
- Żeby spowodować, aby kierowcy minimalizowali czas postoju w strefie - mówi przedstawiciel firmy zarządzającej strefą.
W opisywanym przez nas przypadku jest zgoła odmiennie.
Nie widać abonamentu
Byliśmy sprawdzić, czy na samochodowej przyczepce stojącej w centrum Stargardu jest umieszczony w widocznym miejscu aktualny bilet postojowy. Wczoraj o godzinie 12.30 takiego biletu nie było nigdzie widać, a mimo to przechodzący tamtędy pracownik firmy zarządzającej SPP nie wystawiał wezwania do zapłaty.
- Proszę mi wierzyć, że właściciel tej przyczepki ma wykupiony miesięczny abonament i nasi pracownicy o tym wiedzą - zapewnia Kazimierz Wąsaty. - Dlatego nie wystawiają wezwań.
Każdy kierowca stawiający obok wspomnianej przyczepki swoje auto i wykupujący parkingowy bilet widzi jednak, że pracownik SPP ulgowo traktuje właściciela przyczepki. Nie musi przecież wiedzieć, że tamten nie ma obowiązku stawiania w widocznym miejscu biletu parkingowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?