Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strefa Płatnego Parkowania przed sądem. Na razie brak rozstrzygnięcia

mdr
- Sprawa przedłuża się, ale mimo to jestem dobrej myśli - mówi Zdzisław Biełowiec, który podał do sądu gminę Szczecin.
- Sprawa przedłuża się, ale mimo to jestem dobrej myśli - mówi Zdzisław Biełowiec, który podał do sądu gminę Szczecin. Fot. Marcin Bielecki
Kolejna rozprawa w sprawie zwrotu pieniędzy za opłaty w strefie płatnego parkowania nie przyniosła dziś rozstrzygnięcia. Miasto pozwał szczecinianin Zdzisław Biełowiec.

Udowadnia, że miasto bezprawnie pobierało opłaty za parkowanie w strefie w latach 2002-2003.

Podobnie jak poprzednie rozprawy, dzisiejsza również nie przyniosła rozstrzygnięcia. Tym razem prowadząca sprawę pani sędzia zapowiedziała, że 11 stycznia o godzinie 8.30 odbędzie się ostatnia i potrwa nawet cały dzień. Na ten dzień nie wyznaczyła innych posiedzeń. Można więc ostrożnie domniemywać, że 11 stycznia sprawa zakończy się definitywnie.

- Miasto tak prowadzi sprawę, żeby wszystko zagmatwać i wydłużyć poprzez ciągłe dostarczenie nowych księgowych dokumentów, które zaciemniają obraz - uważa Zdzisław Biełowiec. - Gubi się w swojej argumentacji, choć wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest jednoznaczny dla kierowców. Miasto powinno zwrócić pieniądze, które bezprawnie pobrało, a tego nie chce zrobić.

Chodzi o dwa negatywne dla miasta wyroki Trybunału Konstytucyjnego w sprawie opłat w Strefie Płatnego Parkowania. Jeden dotyczył okresu od 14 stycznia 2002 r. do 29 lipca 2003 r., a drugi od 30 lipca 2003 r. do 30 listopada 2003 r. Oba są dla miasta niekorzystne. Miasto zwraca pieniądze , ale jedynie za opłaty pobrane w drugim okresie.

Trybunał Konstytucyjny w swoim orzeczeniu jednoznacznie stwierdził, że przepis o opłatach w strefie był niekonstytucyjny od dnia jego wydania. Miasto wydało uchwałę o opłatach, ale jest to przepis niższej rangi, niż konstytucja. Taka uchwała więc nie mogła powstać, a mimo to została uchwalona. Tym samym strefa pobierała pieniądze na podstawie przepisu, który był nielegalny.

Dziś miasto dostarczyło nowe dokumenty. W tym dyskietkę, na której jest ponoć 800 stron dokumentów księgowych.

- To jest celowe zarzucanie sądu dokumentami, które w moim mniemaniu nie mają znaczenia dla meritum sprawy - uważa Zdzisław Biełowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński