Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak Roku '2012. Bez młodzieżówki OSP umiera

mdr
Tak dużo dzieci przed laty brało udział w zajęciach trzech drużyn młodzieżowych w OSP Kukułkowo. dziś w całej gminie nie ma ani jednej młodzieżówki.
Tak dużo dzieci przed laty brało udział w zajęciach trzech drużyn młodzieżowych w OSP Kukułkowo. dziś w całej gminie nie ma ani jednej młodzieżówki. Fot. z prywatnego albumu Danuty Szulc
Przed wielu laty jednostka OSP w Kukułowie w gminie Kamień Pomorski była znana nawet poza granicami kraju.

W pewnym momencie miejscowy samorząd doszedł do wniosku, że ochotnicy, to przeżytek. W chwilach świetności jednostka posiadała aż trzy drużyny młodzieżowe, do których garnęła się dzieciarnia w różnym wieku, od maluchów po młodzików. I to nie tylko z Kukułkowa, ale również z sąsiednich wiosek.

O przyczynach zaniechania takich wspaniałych, społecznych inicjatyw, jakim były strażackie młodzieżówki,dziś nikt nie chce mówić i wypowiadać się pod nazwiskiem. Starzy druhowie wspominają jedynie, że cała zapaść zaczęła się od pewnego wpływowego radnego, który nie chciał dać ani złotówki na działające drużyny OSP.

- Miał jakiś uraz, czy co - mówi wprost jedna z osób. - Po prostu nie lubił ich. A może miał coś do prezesówki? To byłą dzielna baba, robiła bardzo dużo, tak dla jednostek, jak i tych młodych, którzy za nią przepadali. To była jej pasja. Byliśmy wówczas najlepsi.

Postanowiliśmy dotrzeć do owej "dzielnej baby". Okazało się, że jest nią pani pedagog, nauczycielka w szkole we Wrzosowie.

Przeszukaliśmy też nasze archiwum. Wynikało z niego, że w ogłoszonym przez Teleexpress konkursie została w ogólnopolskim konkursie wybrana Sołtysem Roku. Była też wówczas szefem wszystkich jednostek OSP. Dziennikarz, który prowadził program dziwił się, jak to jest możliwe, by przed tą drobną kobietą stało karnie aż osiem podlegających jej jednostek strażackich. W pewnym momencie doszło do śmiesznego momentu, gdy szef jednej z nich raportował, a ona z trudem zachowywała powagę.

Tym szefem był prywatnie jej mąż.

- To rzeczywiście był okres, gdy bardzo dbano o młodzież i doceniano jej zaangażowanie. A dzieciarnia garnęła się, miała prawdziwą rozrywkę, zabawę, ale i też naukę - śmieje się Danuta Szulc, owa "dzielna baba".

Nie chce mówić, dlaczego tę całą społeczną inicjatywę zmarnowano. Faktem jest, że dziś w gminie nie istnieje żądna drużyna młodzieżowa. A konsekwencje są takie, że nie ma wymiany pokoleń i brakuje czynnych strażaków, którzy mogą wyjeżdżać na akcje. Może to się odmieni i ktoś doceni ten potencjał, który tkwi w młodych ludziach. To inwestycja, która zwraca się po wielokroć.

Szefem miejscowej jednostki, prezesem OSP Kukułkowo był przed laty jej teść, Stanisław Szulc. Po nim druhowie powierzyli obowiązki jego synowi, mężowi pani Danuty, Sławomirowi. Od niego pałeczkę przejęła pani Danuta, a dziś dzierży ją syn, Grzegorz.

- Robimy dziś wszystko, by odtworzyć na powrót choć jedną młodzieżową drużynę - mówi. - Nie ukrywam, jest trudno. Ludzie pamiętają, jak kiedyś politycy ich potraktowali i są nieufni. A ta zadra przenosi się na ich dzieci i wnuków...

Milknie i dodaje:

- Taka drużyna musi mieć sprzęt do ćwiczeń, co dziś jest normalną rzeczą. Musi mieć mundury, by czuły jedność i wyróżnienie. Czym ich dziś zachęcić? Obiecankami bez pokrycia?
Mimo to wierzy, że uda się i że taka drużyna powstanie. Zaproponowała nawet, by utworzyć ją w szkole i że będzie ją prowadzić poza godzinami lekcyjnymi. Młodzi ludzie nie mogą jednak ćwiczyć, trzymając w ręku atrapy.

Może obecne władze Kamienia Pomorskiego docenią to i pomogą finansowo. To ważna sprawa, bo dziś z dawnych ośmiu jednostek już dwóch nie ma, tych w Strzeżewie i Dusinie. Bez młodzieżówek i te pozostałe sześć, mogą wkrótce odejść w zapomnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński