Strażnicy miejscy mówią, że dosłownie nie nadążają odbierać telefonów od mieszkańców skarżących się na bardzo szybko jeżdżące motocykle.
- Oczywiście problem nie dotyczy wszystkich, którzy mają takie pojazdy - podkreśla Adam Waś, komendant Straży Miejskiej w Świnoujściu. - Ci, którzy jeżdżą na czoperach, nie przekraczają prędkości. Chodzi głównie o jeżdżących na tak zwanych ścigaczach.
Najbardziej skarżą się mieszkańcy ulic: 11 Listopada, Grunwaldzkiej i Matejki. Motocykle ścigają się również na drodze w kierunku przeprawy promowej Karsibór. Strażnicy miejscy mają nadzieję, że akcja z radarem i mandaty chociaż trochę ostudza zapędy motocyklistów.
- Mamy radar Iskra 1, który może mierzyć prędkość i robić zdjęcia pojazdom, nie tylko nadjeżdżającym, ale także z tyłu, tym które już nas miną. Na zdjęciu jest numer rejestracyjny.
Patrol z radarem będzie łapał o różnych porach dniach w różnych miejscach. Popołudniami strażnicy będą patrolować miasto razem z policją. Oprócz tego policjanci będą łapać zbyt szybko jeżdżących także rano i w południe.
Adam Waś przestrzega, że w przypadku złapania motocyklisty na radar, mandat przyjdzie bardzo szybko. Można się go spodziewać nawet po dwóch czy trzech dniach.
- Zaraz następnego dnia sporządzamy całą potrzebną dokumentację i wysyłamy - mówi Adam Waś. - Nie będziemy czekać kilkanaście dni, jak to nieraz z mandatami bywało.
Mieszkańcy radzą strażnikom, żeby najwięcej jeździli z radarem w godzinach popołudniowych i wieczornych.
- Mieszkam w wieżowcu przy ulicy Grunwaldzkiej - mówi pan Marcin. - W ciągu dnia jest ruch, więc pędzących motocyklistów nie ma. Ale jak tylko zbliża się wieczór, to każdego dnia szaleją. Jak w tych godzinach strażnicy będą łapać na radar, to sporo zarobią na mandatach.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?