Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk nauczycieli potrwa do skutku. 8 kwietnia spowoduje paraliż? Słowa Broniarza budzą kontrowersje 5.04.2019

TK
Strajk nauczycieli 2019. KIEDY, Gdzie, co to oznacza
Strajk nauczycieli 2019. KIEDY, Gdzie, co to oznacza archiwum
Strajk nauczycieli rozpocznie się 8 kwietnia 2019 roku. Niezadowolenie nauczycieli sięga zenitu, a w sprawie pojawia się bardzo dużo głosów w których pełno emocji. W ostatnim czasie lider ZNP: Sławomir Broniarz zagroził, że sam strajk to nie wszystko, a w rękach nauczycieli leży również promocja do kolejnych klas. Jego słowa zostały ocenione negatywnie przez MEN oraz premiera Morawieckiego, który nazwał je: szantażem moralnym. Broniarz tłumaczy się, że chodziło o obudzenie rządu.

Strajk nauczycieli spowoduje paraliż oświaty?

Strajk nauczycieli coraz bliżej, bo rozpocznie się już 8 kwietnia 2019 roku i jak informuje ZNP potrwa aż do odwołania. Postulaty niezadowolonych nauczycieli to m. in.:

  • 1000 złotych podwyżki,
  • niezadowolenie z niedawnej reformy oświaty.

Strajk będzie polegał na będzie na niewykonywaniu pracy przez nauczycieli.

Gorącą dyskusję wywołał lider ZNP, który stwierdził, że sam strajk to nie wszystko, a w rękach nauczycieli leży również promocja uczniów do kolejnych klas.

Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż jakim jest promocja uczniów. Jeśli go wykorzystamy, to edukacji grozi kompletny kataklizm - mówił Sławomir Broniarz w rozmowie z Radiem Zet.

MEN i premier Morawiecki krytykują działania ZNP

Do słów Broniarza odniosła się krytycznie rzecznik Ministerstwa Edukacji Anna Ostrowska, wskazując, że taki obrót spraw może oznaczać zaburzenie procesu rekrutacyjnego i ogromny stres dla uczniów.

Groźba ZNP utrudnienia promocji dla wszystkich uczniów, których jest w Polsce 4,5 miliona oraz próba paraliżu systemu polskiej oświaty, jest działaniem wyjątkowo nieodpowiedzialnym, dla którego nie ma usprawiedliwienia. - powiedziała Ostrowska na łamach money.pl.

W podobnym tonie w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej wypowiedział się premier Mateusz Morawiecki, który tonował nastroje, a słowa Broniarza nazwał "szantażem emocjonalnym".

OŚWIADCZENIE ZNP

Broniarz jeszcze 17 marca publikował stanowisko ZNP, które brzmi następująco:

Ogłosiliśmy strajk z 35-dniowym wyprzedzeniem, by dać rządowi czas na spełnienie postulatów i rozwiązanie problemów, o których mówią nauczyciele i pracownicy niebędący nauczycielami.

Nikogo nie zaskakujemy. Uprzedzamy o tym, kiedy rozpocznie się strajk. Mówimy, na czym on polega (na niewykonywaniu pracy) oraz o jego możliwych konsekwencjach. Informujemy także o tym jak ważna jest rola nauczycieli w systemie edukacji, że to nasza praca ma wpływ na wyniki uczniów czy na uzyskanie promocji do następnej klasy. Podkreślamy, że rząd nie powinien lekceważyć nauczycieli. Stąd decyzja o strajku. Czy mamy inny wybór, kiedy wszystkie możliwości już wyczerpaliśmy?

Jednak od czasu ogłoszenia terminu strajku, czyli od trzynastu dni, nie usłyszeliśmy od rządu żadnych nowych propozycji poza obraźliwymi wypowiedziami pod adresem nauczycieli i próbą pokazania, że protestujących pedagogów można zastąpić osobami spoza szkoły.

Teraz determinacja środowiska jest ogromna, bo dzisiaj jest to już przede wszystkim protest o godność i o lepszą przyszłość edukacji.

Przypominam, że protest środowiska oświatowego trwa już od trzech lat, jednak rząd go bagatelizował i – jak widać – nadal bagatelizuje.

  1. 18 października 2016 r. ZG ZNP zdecydował o rozpoczęciu akcji protestacyjnej. Powodem był „brak zwiększenia nakładów na oświatę, w tym brak podwyżek płac pracowników oświaty”.
  2. Organizowaliśmy wielotysięczne manifestacje, pikiety i marsze (w tygodniu i w soboty).
  3. Strajkowaliśmy w marcu 2017 r.
  4. W ramach dialogu społecznego braliśmy udział w konsultacjach i opiniowaniu, zebraliśmy podpisy pod obywatelską inicjatywą „Pensje nauczycieli z budżetu państwa”. Wielokrotnie prosiliśmy premiera o podjęcie rozmów, a prezydenta o mediacje.
  5. Z każdym kolejnym miesiącem frustracja lekceważonego środowiska narastała. Zaczęły się pojawiać oddolne formy protestu.
  6. Po negocjacjach z MEN, podczas których usłyszeliśmy, że w budżecie nie ma pieniędzy, 10 stycznia 2019 r. rozpoczęły się procedury sporu zbiorowego: składanie żądań, rokowania i mediacje.
  7. 4 marca ogłosiliśmy termin strajku do odwołania, a od 5 marca trwa referendum strajkowe.

Systemowi oświaty grozi zapaść, ale nie z powodu planowanego strajku, lecz z powodu niskich pensji i zbyt małych nakładów państwa na edukację. W szkołach i przedszkolach zaczyna brakować nauczycieli, ponieważ są zmuszeni podejmować pracę poza oświatą. Robią to, bo nie są w stanie utrzymać swoich rodzin z nauczycielskich pensji. To już ostatni dzwonek, by zadbać o edukację.

Sławomir Broniarz /-/
Prezes ZNP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński