Teraz nauczyciele są wspierani przez Platformę i jej satelitów, podobnie jak np. pielęgniarki były wspierane przez PiS, kiedy władzę sprawowała koalicja PO-PSL. Oczywiście takich przykładów jest znacznie więcej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzeci dzień strajku. Szkoły poradziły sobie z egzaminami
Czy nauczyciele mają szanse na spełnienie swoich postulatów? Wiadomo, że budżet nie jest studnią bez dna i na wszystko dla wszystkich pieniędzy nie starczy. Przed wyborami każda partia musi zrobić bardzo dokładny bilans strat i zysków, odpowiadając sobie na pytanie, które środowisko czy grupę zawodową warto wesprzeć, żeby zyskać ich poparcie, a kogo nie warto wspierać, gdyż i tak nie przełoży się to na głosy poparcia.
I tu pojawia się najważniejsze pytanie. Czy PiS-owi opłaci się spełnić postulaty nauczycieli? Czy tę grupę zawodową możemy określić jako elektorat PiS-u, lub czy PiS ma szansę pozyskać sympatię tego środowiska? Analizując dotychczasowy przebieg rozmów i atmosferę jaka wokół tego panuje, odpowiedź raczej będzie brzmiała: nie. Poza tym czy nauczyciele są na tyle dużą grupą zawodową, żeby akurat ich wesprzeć? To też Rząd na pewno rozważa.
ZOBACZ TAKŻE: Szczecińskie instytucje przygotowały kulturalne propozycje na czas strajku nauczycieli
Jest mało prawdopodobne, że spełnienie postulatów nauczycieli przyniesie PiS-owi wdzięczność tego środowiska. Nauczyciele odbiorą to raczej, jako bardzo ciężko wywalczony sukces, więc trudno tu będzie o ewentualne uczucie wdzięczności wobec Rządu, co tym samym nie przełoży się na głosy poparcia w nadchodzących wyborach. A co z innymi grupami zawodowymi? Czy spełnienie postulatów nauczycieli nie zachęci innych środowisk do strajku? Skoro nauczycielom udałoby się swoją determinacją wywalczyć podwyżki, to dlaczego nie miałyby tego spróbować np. pielęgniarki?
Z kolei przeznaczenie pieniędzy na program „500 plus” na pierwsze dziecko daje PiS-owi szanse na pozyskanie znacznie większej liczby potencjalnych wyborców. Podobnie sprawa się ma z rolnikami, którzy dla PiS są dużo liczniejszą i znacznie łatwiejszą grupą do pozyskania, poprzez ogłoszenie dopłat dla hodowców krów czy świń, niż nauczyciele.
Obecna sytuacja wygląda jak taktyka na przeczekanie, aż któraś ze stron ustąpi. Kwestia przeprowadzenia egzaminów to jedno. Jednak problem dla rodziców zorganizowania opieki nad ich dziećmi, kiedy oni są w pracy to już inna sprawa. Na razie rodzice sobie radzą.
Czyszczenie mozaiki, czyli sposób na wolny czas w trakcie strajku
Jednak co będzie w przypadku przedłużającego się strajku? Przecież nie każdy może zabrać dziecko do pracy lub wynająć opiekunkę. W którą stronę skieruje się niezadowolenie rodziców? Na Rząd czy nauczycieli? Czy ci ludzie, którzy ciężko pracują a zarabiają mniej od nauczycieli i jeszcze będą musieli wynająć opiekunkę, poprą strajkujących? Czy przywileje w postaci karty nauczyciela nie wzbudzają zazdrości u innych grup zawodowych? Takich pytań jest oczywiście więcej, na które strajkujący powinni sobie odpowiedzieć. Jeżeli nauczyciele stracą poparcie opinii publicznej, to będzie początek końca ich strajku.
ZOBACZ TEŻ: STRAJK nauczycieli. Sytuacja w Szczecinie - 8 kwietnia 2019
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?