Manifestacja "Nigdy nie będziesz szła sama - murem za Ingą" odbyła się na placu Adamowicza.
Kilkaset osób - mniej niż podczas poniedziałkowej manifestacji w tym samym miejscu - chciało w ten sposób wyrazić poparcie dla profesor Ingi Iwasiów z Uniwersytetu Szczecińskiego. Ale nie tylko.
ZOBACZ TEŻ:
Wiec był wyrazem solidarności z organizatorkami marszu w Policach. Przypomnijmy, że pięć kobiet usłyszało zarzut organizowania zgromadzenia bez wymaganej zgody.
ZOBACZ TEŻ:
Profesor Iwasiów nie było wśród protestujących. Jest przeziębiona. Ale nagrała przemówienie dla protestujących.
- Nie ma sprawy Iwasiów. Jest próba dyscyplinowania uniwersytetu: studentek, studentów, pracownic, pracowników. To się też nie uda, bo społeczność akademicka potrzebuje wolności jak tlenu - mówiła prof. Inga Iwasiów. - Podczas pandemii okazało się ,które grupy zawodowe są społecznie ważne. Ile pracy biorą na siebie kobiety. Widzimy to na co dzień, także w szkołach, gdzie stanowimy większość. Od marca nauczycielki i nauczyciele podtrzymują edukację, ryzykują zdrowiem, żeby najmłodsi mieli opiekę, gdy rodzice pracują. Dają wsparcie nam wszystkim.
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?