Pikieta pod hasłem „Ogólnopolski Strajk Kobiet” rozpoczęła się o godz. 16 na placu Solidarności w Szczecinie. Wcześniej odbywały się drobne akcje w całym mieście, ale to właśnie na pl. Solidarności do szło do kulminacji tego protestu.
red
Aktualizacja:
Wszystkie wiadomości: 20
Najnowsza -
Pikieta pod hasłem „Ogólnopolski Strajk Kobiet” rozpoczęła się o godz. 16 na placu Solidarności w Szczecinie. Wcześniej odbywały się drobne akcje w całym mieście, ale to właśnie na pl. Solidarności do szło do kulminacji tego protestu.
Zakończył się "Czarny protest" na pl. Solidarności. Na zakończenie przemawiały cudzoziemki, które walczą o prawa kobiet w swoich krajach, m.in. w Sudanie. W ten sposób solidaryzowały się z polskimi kobietami.
Wkrótce na www.gs24.pl szersza relacja, wideo oraz zdjęcia.
Od samego rana kobiety w całej Polsce protestują przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. Wiele z nich nie wykonuje dziś swoich obowiązków.
Więcej: Czarny Poniedziałek. Warszawa: Trwa strajk kobiet. "Żywy mur" przed siedzibą PiS [ZDJĘCIA] [VIDEO]
Trwa pikieta. Koniec przewidziano na godz. 18. Tymczasem przypominamy, dlaczego doszło do strajku:
- Szczecinianki nie są zadowoleni możliwymi zaostrzeniami prawa aborcyjnego w Polsce. Dlaczego doszło do Czarnego Protestu? Wyjasnia pełnomocniczka regionalna Kongresu Kobiet.
Czytaj więcej: Strajk Kobiet w Szczecinie. Przeciwko "barbarzyńskiej, skandalicznej i sadystycznej ustawie"
Wideorelacja na żwyo na naszym profilu na Facebooku: facebook.com/gs24pl
Na pl. Solidarności pojawili się kontrmanifestanci z transparentami przeciwko aborcji. Interweniowała policja.
- Jest nas tak dużo, że brakuje miejsca - mówi organizatorka. - Jesteśmy na wojnie ideologicznej, musimy o tym wiedzieć, chodzi o drugą stronę, która chce mieć całkowitą kontrolę nad kobietami. PiS i kościół napędza społeczeństwo tak, by całkowicie nas ograniczyć. Nie damy się! Musimy wywalczyć nasze swobody!
- To, że żyjemy w państwie, gdzie dominuje patriarchat, to nie oznacza, że nie możemy upominaćę się o prawa kobiet – skandują organizatorki. - Codziennie organizujemy dzień tak, żeby sprostać setka zadań, dlaczego więc zabrania nam się decydowania o własnym zdrowiu. Nie jestem za aborcją, ale za wolnym wyborem.