Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracił nogi na służbie. Koledzy walczą o jego przyszłość

Marek Rudnicki
Mirosław Jeremicz.
Mirosław Jeremicz. Andrzej Szkocki
Mirosław Jeremicz stracił nogi podczas służby. Jego zwierzchnicy wysyłają wniosek do premiera Tuska o rentę specjalną.

Pomoc dla Mirka

Pomoc dla Mirka

Każdy, kto chciałby udzielić pomocy poszkodowanemu w wypadku w Lisim Polu może wpłacić pieniądze na poniższe konto: OSP Chojna Bank Spółdzielczy
nr 13937000070004353120000001
z dopiskiem: POMOC DLA MIRKA

Mirosław Jeremicz, strażak z Chojny, który stracił w akcji obie nogi, czeka na orzeczenie lekarskie. Jest niezbędne do tego, by mógł uzyskać rentę socjalną z ZUS, ale nie tylko.

- Te 700 zł, które może dostać z ZUS, to niewielkie pieniądze dla rodziny, by mogła się utrzymać - mówi mł. bryg. Jacek Rudziński, komendant powiatowy straży pożarnej w Gryfinie. - Dlatego przyszykowaliśmy
całą dokumentację i wniosek do premiera o rentę specjalną. Czekamy tylko na orzeczenie lekarskie, by papiery mogły być wysłane.

Strażak stracił w wypadku jedną nogę, a później, już w szpitalu okazało się, że druga jest w takim stanie, że trzeba ją również amputować. Rana po tej szybko się zagoiła, podczas gdy pierwsza, po nodze zmiażdżonej podczas wypadku, bardzo trudno się goi i wymaga przeszczepów skóry.

- Pomagamy Mirkowi i nie zostawiamy go sobie - mówi Artur Kołaczyński, naczelnik OSP Chojna. - Nie tylko w niezbędnych pracach w domu, uciążliwych i wymagających sprawności, ale również w innych
sprawach.

Sam pan Mirosław też nie poddaje się nieszczęściu. Dokształcał się w jeździe samochodem dla inwalidów, swój własny przerobił na potrzeby osoby bez nóg, a w kwietniu jedzie do Międzywodzia na kurs komputerowy. Może mu się przydać, o ile wcześniejsze zapowiedzi jego zwierzchników uda się zrealizować.

Chodzi o stworzenie miejsca pracy w straży pożarnej dla pana Mirosława, jako pracownika cywilnego.

- Nie wykluczamy, że po okresie rehabilitacji to się stanie, ale na razie próbujemy przebić się przez administracyjne wymagania - wyjaśnia mł. bryg. Jacek Rudziński. - Nie od nas zależy pozyskanie dodatkowego etatu Korpusu Służby Cywilnej. Po wypadku gmina obiecała strażakowi, który mieszka w nędznej, wynajmowanej przybudówce, że otrzyma od niej mieszkanie.

Zaplanowano, że będzie to lokal w byłych koszarach.

- Stan tej nieruchomości był taki, że praktycznie jest to skorupa, którą trzeba odbudować - mówi Jan Będzak, miejsko - gminny prezes OSP. - Gmina chce po remoncie uzyskać tam 12 mieszkań.

Przygotowała niezbędną do remontu dokumentację. Myślę, że w marcu ekipy przystąpią do prac, a
mieszkanie będzie gotowe na przełomie lipca i sierpnia.

Co się wydarzyło?

Do tragicznego zdarzenia doszło 20 października 2010 r. w Lisim Polu.

Strażacy z OSP Chojna pojechali likwidować rozlany na drodze olej. Od strony Szczecina wyjechał vw passat, który wpadł w poślizg i wpadł na strażaka Mirosława Jeremicza, dosłownie wbijając go w strażacki wóz.

Stracił od razu jedną nogę, podczas gdy druga była zmiażdżona. Lekarze w szpitalu próbowali ją uratować,
ale wdała się martwica i musieli ją amputować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński