Wyprzedawanie gruntu, zaleganie z wypłatami i zwolnienia, to kwestie budzące wątpliwość co do korzyści z połączenia Morskiej Stoczni Remontowej i Stoczni Remontowej "Gryfia".
- Widać, że mimo zapewnień o korzyści z połączenia stoczni, nie jest tak dobrze, skoro już są zwolnienia - komentuje Jacek Jurkiewicz, świnoujski radny z ramienia PiS. - Ta stocznie chyba nie ma istnieć na sprzedawaniu gruntów, bo to wydawanie rodzinnych sreber, a tak robią tylko pijacy.
Stocznia po konsolidacji z 40 ha zmniejszyła swoją powierzchnię do 6 ha. Jak mówi Lesław Hnat, prezes skonsolidowanej stoczni, podczas sesji Rady Miasta w której uczestniczył dziś (czwartek) w Świnoujściu, dzięki temu znacznie udało się zmniejszyć podatki płacone w Szczecinie od nieruchomości. W planach jest sprzedaż kolejnych części gruntu. Tym razem w Świnoujściu.
- Będziemy się starać o wyprzedanie terenów zielonych w Świnoujściu, które nie są wykorzystywane przez stocznię. Przeznaczyliśmy na sprzedaż 25 ha. - dodaje Lesław Hnat.
Na razie sprzedaż nie może dojść do skutku. Na terenie przeznaczonym do tego znajduje się oczyszczalnia ścieków z której korzysta stocznia. Prezes jednak i na to widzi rozwiązanie.
- Możemy przecież sprzedać grunt i dzierżawić jedynie część na której znajduje się oczyszczalnia stoczni - mów Hnat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?