Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stocznia oskarżona

Janusz Zarzycki
Stocznia Szczecińska do niedawna zlecała stoczni w Ustce m.in montaż sekcji kadłubów dla statków budowanych w Szczecinie.
Stocznia Szczecińska do niedawna zlecała stoczni w Ustce m.in montaż sekcji kadłubów dla statków budowanych w Szczecinie. Andrzej Szkocki
Starosta słupski Stanisław Kądziela złożył do prokuratury doniesienie na zarząd Stoczni Szczecińskiej Porta Holding, większościowego właściciela Stoczni Ustka. Twierdzi, że zarząd nic nie robi, aby ratować upadający zakład.

Starosta przypomina, że kiedy zakład stawał się własnością holdingu pracowało tu 450 osób; zostało 113.
Stanisław Kądziela oskarżył w piątek dyrekcję szczecińskiej firmy, że doprowadza do likwidacji stoczni w Ustce.
- Działania zarządu ze Szczecina wyczerpują znamiona bezczynności - powiedział "Głosowi" starosta Stanisław Kądziela. - Zgodnie z przepisami kodeksu handlowego i karnego, kwalifikuje się to jako przestępstwo.
Doniesienie do prokuratury starosta złożył po przeprowadzeniu rozmów z wierzycielami oraz właścicielami stoczni w Ustce.
- Przedstawiciel zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta Holding mówił do mnie: niech się pan nie martwi, wszystko jest dobrze. Tymczasem zrywane są kontrakty, ludzie zwalniani z pracy, a ostatnia wypłata pensji była w październiku ubiegłego roku - dodaje starosta Kądziela.
Szczeciński holding jest właścicielem większości akcji Stoczni Ustka od sześciu lat. Początkowo udzielał jej wsparcia, ale - jak twierdzi wiceprezes holdingu Marek Tałasiewicz - nie można ciągle dopłacać do firmy, która przynosi straty.
- Dziś otrzymaliśmy doniesienie starosty - powiedział nam w piątek zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Słupsku, Stanisław Szlachetko. - Wkrótce rozpoczniemy postępowanie. Za tego typu przewinienie, na które wskazuje starosta słupski, grozi kara więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat. Jeżeli szkoda w wyniku świadomego doprowadzenia do upadłości jest duża, kara wynosi od jednego do dziesięciu lat.
Jest to pierwszy na wybrzeżu przypadek kiedy samorząd składa doniesienie do prokuratury, w sprawie zagrożonego upadłością przedsiębiorstwa.

Przerwana produkcja

Stocznia w Ustce w przeszłości budowała małe statki, głównie kutry rybackie. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych zaczęła zmieniać profil produkcji i specjalizować się w budowie łodzi, zwłaszcza łodzi ratunkowych dla statków. Zamówienia otrzymywała również ze Stoczni Szczecińskiej. Problemy finansowe rozpoczęły się trzy lata temu. Kolejne procesy naprawcze kończyły się niepowodzeniem. Trudności usteckiej spółki zbiegły się z trudną sytuacją całego przemysłu okrętowego. Z powodu zadłużenia, od jesieni ubiegłego roku jest w upadłości, ale pracuje. Ostatnio z braku zleceń, miała dwutygodniową przerwę w produkcji.

Marek Tałasiewicz, zastępca prezesa zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta Holding

- Każdy rozumie intencje, którymi kieruje się starosta słupski. Chodzi mu o ludzi i bezrobocie powiększające się na skutek zwolnień z pracy. Stocznia w Ustce jest w trudnej sytuacji, nie ma zleceń produkcyjnych, a decyzję o zwolnieniach podejmują organa tamtejszej spółki. Gdy było to możliwe, jako właściciel, wspomagaliśmy jej działalność. Nie można jednak ciągle dopłacać do zakładu, który przynosi straty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński