Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefan Oleszczuk: Jestem fachowcem na kryzys

Redakcja
Stefan Oleszczuk
Stefan Oleszczuk
Rozmowa ze Stefanem Oleszczukiem, kandydatem na prezydenta Szczecina z listy Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.

- Pan - były burmistrz Kamienia i starosta kamieński - chce zostać prezydentem Szczecina. Dlaczego?
- Stefan Oleszczuk: Szczecin jest w kryzysie, brak mu rozwoju, a ja uchodzę według specjalistów krajowych i międzynarodowych od ponad 20 lat za jednego z najlepszych fachowców od zarządzania samorządami.

Według danych GUS, liczba ludzi w wieku przedprodukcyjnym i produkcyjnym spada, natomiast rośnie liczba osób w wieku poprodukcyjnym i żadne dotychczasowe władze Szczecina nie potrafiły tego powstrzymać. Ludzie zawsze "głosują nogami", emigrują tam, gdzie im lepiej.

Chodząc po Szczecinie każdy widzi, nie tylko na Golęcinie czy Skolwinie, ale w wielu innych miejscach dramaty miasta. Szczecin często wygląda jak "wioska potiomkinowska", "z przodu strój, a z tyłu z łopatą stój". Pieniądze podatników wydaje się w dużej części niegospodarnie, bez służącej rozwojowi logicznej i konsekwentnej wizji dobra mieszkańców i miasta.

Widać też dużo marnotrawstwa, realizacji nie tyle potrzeb wspólnych mieszkańców, co de facto niecelowych z gospodarskiego punktu widzenia, a często rzeczywiście prywatnych kampanii wyborczych za pieniądze podatników, tzw. "pomników władzy". Ponieważ miałem wiele propozycji z całej Polski, to świadczy jednoznacznie jak mnie oceniają. Wybrałem Szczecin zarówno z sentymentu żyjąc tu i działając w opozycji od końca lat 70, jak i możliwości realizacji idei wolnego rynku, bo ludzie tu zawsze mieli jedno z najwyższych w Polsce umiłowanie wolności.

- Napisał pan nawet kiedyś o sobie książkę pod mało skromnym tytułem "Człowiek z Kamienia".
- Będąc po kadencji burmistrza Kamienia Pomorskiego głośnej na całą Polskę i świat, już jako powszechnie znany samorządowiec znany jako "Człowiek z Kamienia", byłem gotów już 20 lat temu! Np. w 1994 r., startując na prezydenta Szczecina jako lider "Ligi Zachodniopomorskiej", której główną siłą była Unia Polityki Realnej.

Wówczas przy notowaniach UPR trochę powyżej 3 procent uzyskaliśmy w Szczecinie prawie trzykrotnie wyższy wynik, bo prawie 9 procent wprowadzając 4 radnych. Byłem jeszcze przed 1989 r. z ramienia opozycji przedstawicielem do Rady Wojewódzkiej, a już na początku lat 90- tych, jedynym z Zachodniopomorskiego doradcą Prezydenta RP ds. samorządu terytorialnego.

Pracowałem wraz z prof. Kuleszą i najbardziej znanymi fachowcami nad opracowywaniem rozwiązań dla samorządów, mając zdanie odrębne w stosunku do przyjętych rozwiązań. Jestem zatem gotów do przyjęcia odpowiedzialności i obowiązków. Dziś mam dodatkowe doświadczenia starosty kamieńskiego i o 20 lat więcej wiedzy, doświadczenia i charakteru, a nadto, gdy nasze prawdziwe notowania to ok. 12 procent, więc, gdyby proporcje się powtórzyły, to daj Boże, może się w Szczecinie dziać...

- Jest pan zwolennikiem zrównoważnego budżetu miasta, w którym wydatki nie mogą przekraczać dochodów. Skąd wtedy wziąć pieniądze na inwestycje?
- W Kamieniu Pomorskim w 1990 roku był też dług proporcjonalny jak w Szczecinie, a po 4 latach było: 70 procent nadwyżki budżetowej przy najniższych w Polsce podatkach, a przy tym 55 procent budżetu zaczęliśmy wydawać na inwestycje infrastrukturalne, a nie jak to dziś często bywa "szklane domy", które są pseudo-inwestycjami, pomnikami władzy chcącej przekupić niezorientowanych wyborców za ich pieniądze, np. aquaparki, baseny, filharmonie, itp. W takich warunkach jakie były wówczas w Kamieniu musi być rozwój i są wówczas środki na inwestycje. Samorząd nie jest uczestnikiem rynku.

Firma rynkowa może ryzykować więcej, bo sprzedaje swoje produkty i usługi i wówczas używać adekwatnej dźwigni finansowej wliczając koszt kredytu w wartość produktu, jeżeli klient go kupi w tej cenie, ale też nie zawsze, bo konkurencja nie używając kredytu, może sprzedawać taniej. Jako doradca Prezydenta RP ds. samorządu od początku lat 90. byłem zwolennikiem m.in. tej zasady i np. celowych podatków, a nie idących do jednego wspólnego wora, z którym władza robi co chce, tak jak np. z podatkami od paliw czy środków transportu, które miały iść w całości na nasze kiepskie drogi, a faktycznie idzie ich tylko niewiele.

Wbrew komunistom uważam, że nie "Cała władza w ręce rad", a "Jak najmniej władzy w ręce rad", a w zamian jak najwięcej władzy mierzonej pieniędzmi w naszych rodzinnych kieszeniach. Zasady są jak kodeksy, jak kompasy, które nie pozwalają na błędy i błądzenie, a zgoda na łamanie zasad w każdej profesji, kończy się zawsze źle. Przykład Rewala jako jednej z ok. 2500 tys. polskich gmin zadłużonego na ponad 100 mln i gdzie, gdyby nie było parasola politycznego, powinien być dawno zarząd komisaryczny, dobitnie świadczy o tym, gdzie może doprowadzić złe prawo i "układy zamknięte"...

- To jak ograniczyć ten dług?
- Jak dług we własnym domu czy firmie. Przede wszystkim na początek przeglądamy, gdzie jest marnotrawstwo, gdzie przez stagnację, zgnuśnienie, lenistwo, brak świeżości i pomysłów, blokowanie lub brak inicjatyw, itp. marnujemy pieniądze podatników. Z góry jako doświadczony profesjonalista wiem, gdzie na pewno jest ich wiele, ale jeszcze teraz nie powiem... Zapewniam, że jak dotychczas, będzie to bardzo medialne i w swej prostocie wręcz często jak eureka szokujące, ale to co proste, nie dla każdego kandydata jest takie proste, oczywiste i łatwe o czym dziś już wspominaliśmy, więc teraz już pokryjmy to zasłoną milczenia. Ale jak zostanę Prezydentem, to będzie się w Szczecinie działo...

- Wierzy pan, że Szczecin ma szanse konkurować z takimi miastami jak Kraków czy Poznań?
- Szczecin kiedyś był "oknem na świat". Tu było najbliżej do Zachodu w siermiężnym komunizmie za żelazną kurtyną szczelnie strzeżonych granic oddzielających nas od wolnego świata. Tu najszybciej docierały wieści od schodzących ze statków marynarzy i towary jakich nie widziały jeszcze oczy mieszkańców innych rejonów Polski. Ten Szczecin najbliżej Berlina był predestynowany po 1989 r., by być na czele najlepiej rozwijających się polskich miast. Ta szansa po zmarnowanych 25 latach nadal się tli, ale przecież nie rozbłyśnie pełnym blaskiem w warunkach braku rozwoju! Jedyną szansą dla Szczecina jest wolny rynek i intensyfikacja rozwoju! Wówczas Szczecin mógłby konkurować z Poznaniem czy Krakowem, a nawet Warszawą, bo w niejednym kraju bywa tak, że najlepiej rozwijającym się miastem wcale nie jest stolica...

- Kontrkandydaci będą pana atakować, że jako człowiek z Kamienia nie zna pan prawdziwych problemów Szczecina. Obroni się pan?
- Kompetencje, wiedza, doświadczenie, talent i charakter oraz sprawdzona wielokrotnie w działaniu intuicja poparta referencjami w każdej profesji są obiektywnymi miernikami fachowości. Moje zostały ocenione przez tysiące innych w Polsce i na świecie, również po owocach, a u moich konkurentów takich referencji brak, poza stroszeniem i to słabych piór. O owocach z litości nie wspomnę...

Proszę zaprosić każdego z kandydatów na Wydział Ekonomiczny Uniwersytetu Szczecińskiego na 1,- godzinny wykład bez czytania z kartki, to zobaczycie całą nagą prawdę o predyspozycjach a raczej ich braku u moich konkurentów i kompletny blamaż! To są Wasi kandydaci w Szczecinie!

Prowincja, to właśnie ta pustka intelektualna, kompletny brak kompetencji, wiedzy, doświadczenia, talentu i charakteru, o charyzmie potrzebnej miastu w takim położeniu jak Szczecin już z litości nie wspomnę... W tym kontekście, te dziecinne podwórkowe tzw. "zarzuty", to wynik braku poczucia własnej wartości i przykrywka własnych kompleksów.

- Gdyby został pan prezydentem - jakie będą pierwsze decyzje?
- Przegląd stanu finansów i wzmożenie dyscypliny w tym zakresie, przegląd i zmiany w funkcjonowaniu urzędu, transparentność administracji, nowoczesne metody zarządzania jednostkami zależnymi od samorządu, błyskawiczne i rzeczywiste zbudowanie ponadpartyjnego lobbingu dla Szczecina, przedłożenie radzie miasta projektów zmian, zaangażowanie społeczności w sprawy Szczecina.

- Szczecin to jednak trochę inne miasto niż Kamień. Nie wierzę, że wystarczy rządzić tak jak w Kamieniu. To może okazać się trochę mało jak na prawie 400-tysięczne miasto.
- Zasady rządzenia są taki same, oczywiście w niektórych dziedzinach trzeba uwzględnić specyfikę Szczecina. Chciałbym duchowo i gospodarczo uczynić Szczecin Wielkim Miastem! Potrafiłbym przełamać "Szczeciński Układ Zamknięty" i odsunąć od prawdziwej władzy mafię polityczną, sprawującą w Szczecinie faktyczną władzę, pociągającą za wszelkie sznurki gospodarcze... Są ludzie i pasjonaci poza układami, którzy się nie boją, dysponują wiedzą i fachowością. Na nich należy opierać działania i w nich nadzieja. Ludzie w Szczecinie mają dość! Tęsknią za prawdą i uczciwością!

- To co najbardziej leżałoby na sercu Stefanowi Oleszczukowi, prezydentowi Szczecina?
- "Twoja Wolność, ograniczona bliskością mego nosa", to będzie naczelna zasada, według której wszyscy w Szczecinie będą mogli rozwijać w sposób nieskrępowany swoje biznesy, mogąc czynić wszystko co chcą pod warunkiem, że nie naruszają praw innych osób. Skończę z komunistyczną uzurpacją władzy, która uważa, że wie lepiej od biznesmenów, czym mają się w mieście zajmować, co i jak powinni robić! Szczecin stanie się Wolnym Miastem! Tylko Szczecin uwolniony będzie się bogacił szybko, z czasem szybciej, niż Poznań czy Kraków. Władze samorządowe Szczecina w tych warunkach będą natomiast kładły główny nacisk na ponadpartyjne odblokowanie Szczecina, by się stał Polskim Oknem na Świat!

- W Kamieniu zwolnił pan połowę urzędników. Szczecińscy mają się już bać?
- Gdyby w gminie Kamień lub starostwie kamieńskim głosowali tylko urzędnicy, to zawsze wygrywałbym wybory... Życzyłbym każdemu włodarzowi gminy, by tak jak mnie, po kadencji, wiedząc, że już mnie nie będzie, wszyscy urzędnicy podpisali się w dedykacji pod pięknym i wymownym albumem "Belweder"... Z tego widać wiele rzeczy i można wyciągnąć wiele wniosków, o których publicznie nadal mało wiadomo. Podobnie urzędnicy szczecińscy, którzy będą ludźmi z dobrą wolą i będą współpracować ze mną tak jak urzędnicy w gminie Kamień czy starostwie kamieńskim, będą mogli realizować nasze wspólne wizje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński