Stefan Niesiołowski zapowiada koniec politycznej kariery. To efekt seksafery z jego udziałem
Gdy Marcin Meller napisał kilka lat temu, że Niesiołowski starał się o przyjęcie do PiS, poseł PO zagroził mu procesem, jeśli nie przeprosi. Według Niesiołowskiego bowiem, było to „celowo rozpowszechniane pisowskie kłamstwo mające na celu zdyskredytowanie go”.
Przypomniano jednak wówczas fragment książki „Koniec PiS-u” Michała Kamińskiego - tego samego, który dziś jest razem z Niesiołowskim w nowym kole Europejscy Demokraci. Otóż Kamiński heroiczne początki PiS opisał tak: „Zaczęły się rozmowy z Jarosławem i Lechem, którzy wówczas już tworzyli komitety Prawa i Sprawiedliwości. (…) Kazek Marcinkiewicz mówi grobowym głosem, że jest problem, bo Kaczyński nie godzi się na dwie osoby z naszego środowiska. Nie chciał mnie i Stefana Niesiołowskiego. Stefana nie było na tym spotkaniu, ale zareagował wściekłym atakiem na Kaczyńskiego. Ostatecznie kandydował z AWS i do Sejmu się nie dostał”