Stokłosa śmieje się
Spójnia notuje bardzo dobrą passę. Zespół ze Stargardu wygrał pięć spotkań na siedem rozegranych. Przegrane zaliczył jedynie w spotkaniach z samą czołówką, a więc z AZS Politechnika Warszawska oraz Rosą Radom.
Teraz stargardzian czeka konfrontacja derbowa ze szczecińskimi akademikami, z którymi przegrali na inaugurację sezonu. To jednak jest już zamierzchła niemal historia. Obecny zespół pod wodzą trenera Tadeusza Aleksandrowicza jest dużo silniejszy. No, a do tego ma podwójną mobilizację. Zajmuje miejsce w wymarzonej czołowej ósemce ligi, więc na żadną porażkę nie może sobie pozwolić.
Zwłaszcza w Szczecinie, bo AZS wciąż ma szanse na wygryzienie Spójni z rozgrywek play off.
- Na naszym meczu w środę z Rosą na pewno był ktoś ze Spójni, więc widział wszystkie nasze mankamenty, zwłaszcza w ataku - stwierdził Stanisław Prus, skrzydłowy AZS. - Nawet Tomek Semmler wspominał mi, że dostał telefon od Marcina Stokłosy, który już śmiał się, że w Stargardzie wiedzą dokładnie, jak zagrać przeciwko nam - dodał Prus, który z Rosą nie wystąpił z powodu kontuzji kolana. - Czuję się dobrze, ale wolałem w środę nie ryzykować. W sobotę będę gotowy. Czeka nas mecz walki i to dlatego nie spodziewam się wysokiego wyniku. Nie z uwagi na kapitalną obronę Spójni. Musimy zdobyć dwa oczka w tym pojedynku.
Rzucać, panowie!
AZS zagrał fatalnie w meczu z Rosą, zwłaszcza w ataku.
- Za duży ciężar zdobywania punktów spoczął w tym meczu na Łukaszu Pacosze i Maćku Majcherku. Reszta zawodników powinna wziąć większą odpowiedzialność za wynik na swoje barki - powiedział szkoleniowiec AZS, Zbigniew Majcherek. - Dudek świetnie rzuca ma treningach, podobnie jak Balcerek. Jednak w meczu oddają piłkę, gdy są w dobrej pozycji. Musimy to zmienić.
Na punkty Pacochy i starszego z braci Majcherków można liczyć niemal w ciemno, ale dorzucić do wniku muszą się także pozostali. Zwłaszcza, gdy nie w pełni formy jest Prus. W spotkaniu z Rosą gołym okiem widać było, że jeżeli w mecz źle wejdzie Karol Pytyś, reszta spotkania mu zwyczajnie nie wychodzi. Podobna sytuacja była w środę z Maciejem Su- dowskim. Przestrzelił kilka łatwych rzutów, a walka na tablicach spoczywała właściwie tylko na barkach Krzysztofa Mielczarka (16 zbiórek z Rosą).
Trener Majcherek będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników. W kadrze będzie także Paweł Podgalski, któremu po środowym spotkaniu założono trzy szwy na łuk brwiowy.
Nadzieja na niski wynik
Kibice Spójni najbardziej martwili się o powrót do zdrowia Marcina Stokłosy. Na szczęście rozgrywający Spójni zagrał już z SKK Siedlce i być może w Szczecinie wystąpi w pierwszej piątce.
- Nie ma znaczenia, czy to będzie pierwsza piątka, czy nie. Ważne, by dobrze zagrał - mówi trener Aleksandrowicz. - Nie wysyłałem nikogo na środowy mecz z Rosą. Przygotowujemy się do tego pojedynku, jak do każdego innego i rywala mamy rozpracowanego, jak pozostałe ligowe ekipy.
- To będą już moje bodajże siódme derby, więc trochę się tego nazbierało - mówi skrzydłowy Spójni, Jerzy Koszuta. - Najmilej wspominam oczywiście finałowe potyczki o awans do I ligi. Nie grałem jeszcze w takim meczu. Nie można było szpilki na trybunach wcisnąć. A co do sobotniej konfrontacji to mam nadzieję, że wynik będzie niski... z ich strony - śmieje się Koszuta. - Posta- wimy naszą mocną obronę i zobaczymy, co z tego wyniknie. Szczecin gra ofensywnie, szczególnie u siebie. Musimy uważać na obwodowych strzelców, zwłaszcza na Łukasza Pacochę, który i po 30 punktów w meczach potrafi zdobywać. AZS jest w małym dołku, przegrał w środę z Rosą i mam nadzieję, że nie odbudują się w meczu z nami - zakończył Koszuta.
DERBY OCZAMI TRENERÓW
Zbigniew Majcherek, AZS:
- Musimy zagrać odważnie. Nie możemy znowu bać się oddawać rzuty. No i trzeba zagrać dużo lepiej, niż z Rosą. Spójnia jest teraz na fali, napędzona ostatnimi wynikami i ograć ją będzie ciężko.
Tadeusz Aleksandrowicz, Spójnia:
- Zaleta AZS w tym meczu to fakt, że wygrał pierwszą konfrontację. Mają dużo dobrych technicznie i trudnych do upilnowania strzelców obwodowych. Gra na desce też wygląda u nich przyzwoicie. No, grają też u siebie, to spore utrudnienie dla nas. To derby, które zawsze wyzwalają dodatkową adrenalinę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?