Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starówka tonie w śmieciach

Agnieszka Pochrzęst, 12 kwietnia 2005 r.
Na Podzamczu rośnie góra śmieci. Pomieszczenia, w których powinny stać kubły na odpadki, zostały zamknięte. Ma do nich dostęp tylko kilkanaście osób. Projektowane były jako miejsce wspólne dla mieszkańców i użytkowników lokali z 10 kamienic.
Na Podzamczu rośnie góra śmieci. Pomieszczenia, w których powinny stać kubły na odpadki, zostały zamknięte. Ma do nich dostęp tylko kilkanaście osób. Projektowane były jako miejsce wspólne dla mieszkańców i użytkowników lokali z 10 kamienic. Marcin Bielecki
Rośnie góra śmieci na Starówce. Wczoraj, po interwencji "Głosu", pojawiła się Straż Miejska. Niewykluczone, że zamknięte zostaną lokale na Podzamczu.

Pisaliśmy już o tym, że dwa pomieszczenia, w którym stały kubły na śmieci, kilka dni temu zostały zamknięte, a na drzwiach pojawiły się kartki, że jest to teren prywatny. Do tej pory korzystali z nich mieszkańcy całego kwartału, czyli 10 kamienic. Od kilku dni śmieci wyrzucają tam tylko pojedyncze osoby, które dostały nowe klucze.

Reszta mieszkańców i właściciele restauracji, mimo, że mają podpisane umowy na wywóz śmieci, nie mają gdzie składać worków z odpadkami.

Śmieci na dziedzińcu

Worki od kilku dni składane są na dziedzińcu i w bramie przy ul. Osiek. Z dnia na dzień śmieci jest coraz więcej. Wczoraj pracownicy Straży Miejskiej ostrzegali resturatorów, że jeżeli nie posprzątają odpadków, sanepid może zamknąć ich lokale.

- Nikt nas wcześniej nie powiadomił, że pomieszczenie, w którym trzymamy kubły na śmieci, zostanie zamknięte - mówi Anna Zdrojewska z winiarni "Bachus". - Najłatwiej przyjść do lokalu i nas ukarać, ale proszę sprawdzić, jakim prawem zamknięto to pomieszczenie z kubłami na śmieci.

- Musimy powiadomić służby sanitarno-epidemiologiczne, bo te śmieci nie mogą tu dłużej leżeć. Ostrzegam jednak, że sanepid może zamknąć wszystkie lokale na Podzamczu - mówi Eugeniusz Pietrzak ze Straży Miejskiej.

Nie powinni zamykać

Sprawdziliśmy u likwidatora Spółdzielni Mieszkaniowej czy ktoś miał prawo zamknąć pomieszczenie gospodarcze. W aktach notarialnych nie ma zapisów o tym, że wszyscy mieszkańcy mają prawo korzystać z tego pomieszczenia. Jest natomiast zdanie mówiące o tym, że w budynkach są wyodrębnione części wspólne, do których każdy musi mieć dostęp.

- Mieszkańcy mają prawo korzystać z tych pomieszczeń - mówi Leszek Liedtke, likwidator SM Podzamcze. - Zamknięcie śmietników jest niewłaściwe. Powinny być one udostępnione dla mieszkańców całego kwartału, czyli 10 kamienic.

Nie wiadomo, kto ma zapłacić za posprzątanie sterty śmieci. Likwidowana spółdzielnia nie ma pieniędzy. Natomiast żaden z restauratorów nie przyznaje się do tego, że wyrzucał śmieci na dziedziniec.

Dzisiaj na Starówce pojawią się przedstawiciele Straży Miejskiej oraz pracownicy sanepidu. Ma przyjechać także przedstawiciel spółki MPO, z którą umowy na wywóz śmieci mają podpisane właściciele kamienic i lokali.

- Sprawdzimy, kto płaci za śmieci, a kto prowadzi lokal i nie ma umowy na ich wywóz - mówi Ryszard Liedtke. - Tymczasowo można postawić kontener na śmieci na Rynku Warzywnym. Nadal ten teren należy do spółdzielni. Tam restauratorzy, ci którzy mają umowy, będą wyrzucać śmieci dopóki nie rozwiąże się tego problemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński