Stargardzki zakład karny przy al. Żołnierza jest w fatalnym stanie zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz.
Mało kto z pracowników więzienia pamięta większe remonty. Część obiektów przetrwała z czasów, gdy działał tam obóz jeniecki Stalag II D.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że wieści o inwestycjach więziennych nie cieszą się poparciem społeczeństwa - mówi Waldemar Zott, zastępca dyrektora Zakładu Karnego w Stargardzie. - Ale służą one także bezpieczeństwu państwa. Niektóre stargardzkie obiekty są w bardzo złym stanie technicznym.
Burzenie już się zaczęło. Trwa wywożenie gruzu, równanie terenu. W zakładzie karnym byli też geodeci,
którzy robili pomiary. W tym roku ma zostać zamontowana nowa instalacja wodno-kanalizacyjna i elektryczna. Jeśli się uda, także gazowa.
- Mamy zapewnione pieniądze na doprowadzenie mediów pod przyszłą inwestycję - dodaje Waldemar
Zott. - Dostaliśmy je z centrali. W pierwszej kolejności media, bez tego nie można nawet myśleć o budowie nowego zakładu. Potem planujemy zbudować obiekty logistyczne jak gazownia, kotłownia, kuchnia, magazyny.
Później powstawać będą kolejne budynki. Ma ich być kilka, w tym cztery dla więźniów. Obiekty mają mieć po dwa lub trzy piętra. Na samym końcu powstaną budynki administracyjne.
Inwestycja jest na etapie planowania i projektowania. O budowie nowego więzienia w Stargardzie mówi się od wielu lat. Inwestycja ciągle jednak spadała z grafiku i była przesuwana na kolejne lata. Więzienne zabudowania zaczynają się jednak sypać.
Budowa nowego więzienia będzie się toczyć sukcesywnie. Osadzeni nie będą się na ten czas wyprowadzać gdzie indziej.
Na rosnące mury nowego więzienia będą mogli patrzeć zza krat. Obecnie kary odbywa tam około 450 więźniów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
