Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stargard: Trudna sytuacja w szpitalu. Dyrektor tnie pensje

Emilia Chanczewska
Fot. sxc.hu
Związkowcy stargardzkiego ZOZ-u wywalczyli po 30 zł podwyżki. W zamian dyrektor zabrał aż po 300 zł salowym. Personel szpitala planuje wotum nieufności wobec swojego szefa.

70 pracowników szpitala spotkało się z przedstawicielami dwóch związków zawodowych: pielęgniarek i położnych oraz pracowników służby zdrowia. Rozmawiali o podwyżkach płac. Zgodnie z porozumieniem, podpisanym w połowie września między kierownictwem Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Medycznej a przedstawicielami czterech działających przy nim związków, podwyżka dla wszystkich pracowników, zatrudnionych od początku 2009 r. na umowę o pracę, w pełnym wymiarze czasu wyniesie 30,46 zł brutto. Tym samym zakończył się spór zbiorowy i odeszło widmo strajku, który zdaniem związków nic by nie dał. Pracownicy mają jednak żal do związkowców, że bez konsultacji z nimi zgodzili się na taką kwotę.

- To jest oddłużanie szpitala naszym kosztem - mówią. - Przez to odchodzą najlepsze, najbardziej wykształcone pielęgniarki.

Zarząd związku pielęgniarek i położnych nie ukrywa, że podwyżki są "byle jakie", ale nie uważa ich za porażkę.

- Dyrektor twierdzi, że nie należą się żadne podwyżki - mówi Elżbieta Drobik. - Podwyżka będzie jeszcze w grudniu i styczniu - dodaje Renata Szewczyk.

Dyrektor uważa, że podwyżka jest wyższa, niż zakład stać.

- 462 pracowników zakładu w tym roku zarobi średnio o 2 tys. zł więcej - podkreśla Dariusz Lewiński, dyrektor SP ZZOZ. - Kontrakt szpitalny w tym roku mamy o kilkaset tys. zł niższy. Dramatycznie wzrosły ceny prądu, gazu, dlatego rosną zobowiązania.

W porozumieniu jest także zapis mówiący o tym, że strony spotkają się w grudniu, by podzielić ewentualne nadlimity i zlikwidować tzw. "kominy płacowe". Na spotkaniu była mowa o tym, że być może nadlimity nie będą w ogóle płacone, a kominy są póki co równane, ale w dół. W poprzednią środę salowe, salowe gospodarcze i noszowi zostali wezwani do podpisania wymówienia pracy i nowych angaży.

- W związku z przejęciem salowych od prywatnej firmy, które zarabiały mniej i trudną sytuacją ZOZ, dyrektor zabrał nam po 300 zł - mówi jedna z salowych. - Jesteśmy rozgoryczeni.

- W tym tygodniu będę rozmawiał z NFZ o nadlimitach i kontraktowaniu na nowy rok - mówi dyrektor. - Jeżeli limity będą inne, w pierwszej kolejności przywrócę wynagrodzenia. Kontrakt powinien być o 15 procent wyższy, wtedy by były podwyżki płac.

Uczestnicy wczorajszego zebrania zdecydowali, że muszą ustalić wspólne stnowisko, by zapobiec dalszemu obniżaniu płac. Wstępne głosowanie pokazało także, że pracownicy są za wotum nieufności wobec dyrektora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński