Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stargard: Szafka spadła na dziecko. Chłopiec jest w ciężkim stanie

Emilia Chanczewska
Pracownik salonu meblowego pokazuje miejsce, w którym należy przytwierdzać do ściany tego typu szafki.
Pracownik salonu meblowego pokazuje miejsce, w którym należy przytwierdzać do ściany tego typu szafki. Fot. Emilia Chanczewska
Małe dzieci przewracają na siebie nieprzytwierdzone do ściany meble. Lekarze walczą o życie chłopczyka ze Stargardu, którego uderzyła w głowę łazienkowa szafka.

Zdaniem eksperta

Zdaniem eksperta

Marta Przekowiak, pracownik salonu meblowego
- Niestety, często zdarza się, że klienci nie stosują się do instrukcji montażu, dołączanej do mebli i składają je ignorując ważne kwestie. Nagminne jest nie przymocowywanie mebli do ściany. Skutek może być tragiczny. Zapis przestrzegający o tym zawarty jest w każdej instrukcji ze szczegółowym opisem jak mocować mebel i dołączoną specjalną taśmą lub blaszką. Wielu klientów nie wykorzystuje dołączonych elementów do przymocowania mebla do ściany.

W jednym z mieszkań w Stargardzie babcia zajmowała się dwoma wnuczkami. Gdy była w kuchni, młodszy chłopiec (2 latka i 2 miesiące) wszedł do łazienki. Na dziecko spadła wąska, wysoka szafka. Nie przygniotła go, bo oparła się o krawędź wanny, ale spadając uderzyła malucha w głowę. Z początku wydawało się, że nic wielkiego się nie stało. Dziecku wyszedł nieduży guzek i siniak. Ale stracił przytomność.

Na miejsce natychmiast przyjechało wezwane pogotowie. Po wstępnym zbadaniu dziecka zapadła decyzja o przewiezieniu go do specjalistycznego szpitala w Szczecinie. By zrobić to jak najszybciej, po dziecko przyleciał ratunkowy śmigłowiec. Chłopczyk w stanie krytycznym trafił do szpitala klinicznego przy Unii Lubelskiej w Szczecinie.

- Leży w centrum urazów wielonarządowych - mówi Joanna Woźnicka, rzecznik szpitala. - Jego stan jest bardzo ciężki.

Do zdarzenia doszło we wtorek przed południem. To niestety nie pierwszy taki przypadek w naszym mieście.

- Co roku mamy kilka takich zdarzeń - mówi Stefan Stojanowski, kierownik stargardzkiego pogotowia ratunkowego. - Dzieci przewracają na siebie meble, które nie są zamocowane do ściany. Szafki typu słupek są bardzo niestabilne, żeby je wywrócić nie potrzeba dużej siły. Inne dziecko z naszego rejonu wywróciło taką szafkę w przedpokoju uszkadzając sobie śledzionę. Zdarzyło też się, że dziecko zrzuciło na siebie telewizor. O taki wypadek bardzo łatwo, a skutki mogą być bardzo poważne.

Lekarz apeluje, by zwracać większą uwagę na wszystkie niebezpieczeństwa, czyhające na pociechy w mieszkaniach.

- Każdy wie, że przy małym dziecku trzeba mieć oczy z czterech stron - mówi Stefan Stojanowski. - Więcej jednak się mówi o uważaniu przy dzieciach na tabletki, czy na gorące napoje, a przecież takie meble to też wielkie zagrożenie.

Zobacz na mmszczecin.pl
Nowe Rondo Pileckiego: Coś tu nie gra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński