Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stargard: Przyszłość Polmo pod znakiem zapytania

Wioletta Mordasiewicz
Już w 2002 roku załoga Polmo obawiała się o swoją przyszłość. Wtedy poszło o odprawy dla byłych pracowników. Po trzech latach doszło do akcji protestacyjnej, bo w firmie było kilkumiesięczne opóźnienie z wypłatami. Teraz jest podobnie.
Już w 2002 roku załoga Polmo obawiała się o swoją przyszłość. Wtedy poszło o odprawy dla byłych pracowników. Po trzech latach doszło do akcji protestacyjnej, bo w firmie było kilkumiesięczne opóźnienie z wypłatami. Teraz jest podobnie.
Źle się dzieje w stargardzkiej Odlewni Metali Polmo. Załoga domaga się pensji za sierpień. Wypłacono im tylko zaliczki.

Jeżeli dziś pracownicy nie dostaną zaległych pieniędzy i wypłaty za wrzesień, w poniedziałek mogą nie przystąpić do pracy.

W stargardzkiej odlewni pracuje ok. 70 osób. Wszyscy boją się, że stracą pracę. Wczoraj wypowiedzenia dostały pierwsze osoby. To pracownicy, którzy byli zatrudnieni na czas określony. Nie wyklucza się, że będą kolejne zwolnienia z zakładu.

Nie produkują

Załoga obawia się, że firma może zostać sprzedana, a oni pójdą na bruk. Na 17 października w stargardzkim sądzie wyznaczona jest licytacja zakładu. Pod młotek mają pójść grunty o powierzchni ponad 17 tys. m.kw., wraz z zabudowaniami. Jeśli znajdzie się nabywca, pieniądze z licytacji zostaną w pierwszej kolejności przeznaczone na zaspokojenie roszczeń byłych pracowników Polmo. Odlewnia jest zadłużona także w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i z tytułu podatku od nieruchomości w urzędzie miejskim.

- Podejrzewamy, że ktoś związany z zakładem chce to przejąć - mówią pracownicy spółki. - A następnie doprowadzić do upadłości. A potem jak wejdzie tu syndyk, kupić od niego majątek za grosze.

Już były protesty

Stargardzka odlewnia od półtora tygodnia pracuje tylko na jedną zmianę. A od kilku dni w zakładzie nie są robione odlewy. Jak mówią pracownicy, nie ma pieniędzy na materiał do produkcji. Część osób poszła na zaległe urlopy. Ci zaś co przychodzą do pracy, nie mają zajęcia. Mimo tego, że na wykonywane w zakładzie odlewy i oprzyrządowanie odlewnicze są zamówienia. Odbiorcami są firmy polskie i zagraniczne.

Stargardzka odlewnia kolejny raz ma problemy. W 2005 roku pracownicy przez kilka miesięcy nie dostawali pensji. Wówczas załoga przystąpiła do akcji protestacyjnej. Na bramach zakładu zawisły flagi. Do strajku nie doszło, bo załoga dostała zaległe wypłaty.

Dyrektor stargardzkiej odlewni nie chce komentować sytuacji. Jak powiedział nam Eugeniusz Mantyk ze związków zawodowych, zarząd zakładu obiecał pracownikom wypłatę zaległych pieniędzy dzisiaj do godziny 14. Jeżeli tak się nie stanie, w poniedziałek zakład może stanąć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński