Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stargard: pracownicy Polmo szykują manifestację

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
Na dzisiaj pracownicy stargardzkiej odlewni metali Polmo zapowiedzieli wizytę w prokuraturze. Zamierzają tam pozostać do czasu, aż usłyszą konkretny termin wszczęcia postępowania w sprawie sytuacji w zakładzie.

Od tygodnia w odlewni trwa strajk. Pracownicy odeszli od maszyn, bo nie doczekali się zaległych pensji.

- Obiecano nam, że do 14 listopada dostaniemy całość za wrzesień - mówią pracownicy Polmo. - Nie dostaliśmy. Mamy rodziny, musimy za coś żyć. A to są pieniądze, na które przecież zapracowaliśmy.

W połowie miesiąca pracownicy otrzymali część zaległych pieniędzy za wrzesień. Kolejną dostali w ostatni czwartek.

- Ale to cały czas tylko część zaległości za wrzesień - mówi Roman Wrzosek, pracownik Polmo. - Jeszcze musimy dostać w sumie 14-15 tys. zł.
Pracownicy Polmo zapowiadają, że wrócą do maszyn, jeżeli otrzymają całość zaległości za wrzesień i co najmniej połowę pensji za październik.

- Czy to dziwne, że chcemy swoich pieniędzy - pytają pracownicy odlewni. - Kto by chciał być na naszym miejscu? Pracuję, a nie mam za to zapłaty.
Niektórzy sami zaczęli odchodzić z firmy.

- Jak ktoś ma ofertę pracy, to nie ma co się zastanawiać - mówią pracownicy Polmo. - Ale ofert nie ma wiele. Chcemy, by szybko została ogłoszona upadłość i wszedł syndyk. Może to jeszcze uratuje odlewnię?

Na dzisiaj załoga Polmo zapowiada kolejną wizytę w stargardzkiej prokuraturze.
- Byliśmy tam wcześniej, złożyliśmy zawiadomienie o sytuacji w zakładzie i nic się nie dzieje - mówi Eugeniusz Mantyk, związkowiec z Polmo. - Oczekujemy konkretnych terminów. W firmie źle się dzieje, zarząd nie działa na naszą korzyść. Sporo spraw wymaga wyjaśnienia. Prokuratura powinna to wszystko sprawdzić.

Pracownicy odlewni zapowiadają, że jeżeli w prokuraturze nie usłyszą konkretów, to tam pozostaną.

- Będziemy manifestować, chcemy żeby nas głos został usłyszany - mówią związkowcy.

W Prokuraturze Rejonowej w Stargardzie usłyszeliśmy zapewnienia, że zawiadomienie związkowców nie zostało zlekceważone.

- Najpierw prowadzone są czynności sprawdzające i to jest robione - mówi Adam Szurek, prokurator rejonowy. - Na te czynności jest miesiąc. Po nim zapadnie decyzja, czy wszczęte zostanie postępowanie w tej sprawie, czy będzie odmowa jego wszczęcia.

Pracownicy Polmo zapowiadają, że na wizycie w prokuraturze się nie skończy. Przygotowują się też do manifestacji na ulicach miasta. Jeszcze w tym tygodniu planują przejść między innymi w sąsiedztwie urzędu miejskiego i starostwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński