- Ile to jeszcze potrwa - pyta pani Irena, mieszkanka ul. Prusa. - Kolejny rok siedzimy w domu z zamkniętymi oknami i drzwiami zamiast na balkonie. To jest skandal!
Osad ściekowy jest finalnym produktem procesu oczyszczania ścieków. Zimą jest składowany w oczyszczalni. Składowiska osadu są odkryte. Gdy wieje wiatr, fetor idzie w miasto.
- Nie ma możliwości wywozu osadów zimą - tłumaczy Stanisław Figiel, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. - Poza tym zima była długa, a przez to nie można go było na bieżąco wywozić. Natomiast teraz w trakcie załadunku osadów nie jesteśmy w stanie w pełni kontrolować odoru. Ale chcemy wywieźć je jak najszybciej.
Wywóz odpadów z oczyszczalni potrwa jeszcze miesiąc. MPGK zapewnia, że robi wszystko, by odór nie rozchodził się wokół. Stosuje m. in. biopreparaty, które mają eliminować smród oraz środki przyspieszające higienizację osadu.
- To nic nie daje! - zgodnie mówią mieszkańcy ul. Sportowej.
Dyrekcja MPGK zapewnia, że robi co może.
- Rozmawiamy z przedstawicielami PGE Zespół Elektrowni Dolna Odra S.A. z Nowego Czarnowa - mówi Stanisław Figiel. - Chodzi o to, by do rekultywacji przyjmowali osad z zamkniętego składowiska odpadów paleniskowych. Jak się dogadamy, to osady będą na bieżąco wywożone na składowisko.
Sprawę smrodu rozwiązałaby modernizacja oczyszczalni. Ma to kosztować ok. 60 mln zł. Wniosek o dofinansowanie przeszedł pierwszy etap i został skierowany do oceny II stopnia. MPGK czeka na decyzję i zapewnia, że niezależnie od tego pracuje nad tym, by smród był mniej uciążliwy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?