Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stargard: po boiskach szkolnych jeżdżą "Elki"

Grzegorz Drążek
Samochody z kursantami za kierownicą można spotkać m.in. przy Gimnazjum Gminy Stargard. Ale od innej strony budynku niż jest boisko do gier. W SP 5 "elki” jeżdżą obok placu do gry w koszykówkę.
Samochody z kursantami za kierownicą można spotkać m.in. przy Gimnazjum Gminy Stargard. Ale od innej strony budynku niż jest boisko do gier. W SP 5 "elki” jeżdżą obok placu do gry w koszykówkę.
Nie wszystkim podoba się, że kursanci uczą się jeździć samochodem na boiskach szkolnych. Rodzice uczniów obawiają się o ich bezpieczeństwo.

Do "Głosu" trafił list w tej sprawie. Autor nie podaje nazwiska, bo, jak napisał, obawia się o swoje dziecko, które uczy się w Szkole Podstawowej nr 5, której problem dotyczy.

- Chodzi o zagrożenia dla naszych dzieci spowodowane wykorzystaniem boiska szkolnego do celów nauki jazdy - czytamy w piśmie adresowanym do dyrektora SP 5, a przesłanym także m.in. prezydentowi miasta, naczelnikowi wydziału edukacji i "Głosowi". - Wielokrotnie byłem świadkiem, kiedy w czasie przerwy dzieci biegały tuż obok manewrujących po boisku samochodów. Często po zajęciach szkolnych dzieci nie mogą korzystać z boiska, ponieważ jest zajęte przez naukę jazdy.

W SP 5 dla aut nauki jazdy wyznaczono kawałek boiska na jego końcu. Tuż obok jest miejsce do gry w koszykówkę. Rodzice uczących się w tej szkole dzieci uważają, że samochody mogą być problemem dla uczniów.

- Tutaj także popołudniami dzieci przychodzą pograć - mówią. - Nie powinno być tak, że obok jeżdżą auta. Boiska szkolne powinny służyć uczniom.

Urzędnicy zapewniają, że tak jest.

- W umowie jest zaznaczone, że auta szkół nauki jazdy nie mogą powodować uciążliwości dla uczniów - mówi Bronisław Stefanowicz, naczelnik wydziału edukacji. - Jeżeli to jest zachowane, to nie ma nic złego w tym, że szkoła udostępnia część terenu dla tych pojazdów.

Podobnie uważa dyrektor "piątki".

- W umowie jest zaznaczone, że nie może to kolidować z lekcjami w szkole - mówi Włodzimierz Owczarek. - Szkoła nauki jazdy stosuje się do zapisów w umowie. Nie wiem skąd się wziął problem, wcześniej rodzice nie zgłaszali, że coś jest nie tak. A szkoła nauki jazdy pojawiła się tutaj w lutym.

W Stargardzie nie tylko przy "piątce" kursanci uczą się jeździć samochodem. Plac manewrowy jest jeszcze m.in. przy Gimnazjum Gminy Stargard. Ale tam rozwiązanie jest nieco inne. Auta nie jeżdżą po tym samym placu, po którym biegają uczniowie. Jeżdżą z innej strony budynku, gdzie nie ma ani bramek, ani koszy do gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński