Bogusław Kalaga ze Stargardu jest zbulwersowany potraktowaniem go przez panią doktor.
- Kilka razy przychodziłem do niej, żeby dowiedzieć się o zdrowie mojej żony - skarży się Bogusław Kalaga. - Ale traktowała mnie jak powietrze. Ta pani nawet nie chciała się przedstawić, gdy tego zażądałem. Mam chyba prawo wiedzieć, kto leczy moją
żonę! Renata Kalaga trafiła na oddział wewnętrzny z silnymi bólami brzucha. Do szpitala przywiozła ją karetka. Jak opowiada mąż, chora przez kilka dni pobytu w szpitalu nic nie jadła. Dostawała tylko kroplówki.
- Po wymianie wenflonu i podłączeniu kolejnej kroplówki żona poczuła się znacznie gorzej - opowiada pan Bogusław. - To było w niedzielę wieczorem. Zadzwoniła do mnie, przyjechałem do szpitala. Ona słabła w oczach. W końcu straciła przytomność. Zaniepokoiłem się i pobiegłem do gabinetu lekarza. Ale pani doktor nie znalazła dla mnie czasu. Kilka razy prosiłem ją o rozmowę. Bezskutecznie. Powiedziała, że jak skończy jakąś robotę papierkową, to przyjdzie.
Według relacji stargardzianina, lekarka w końcu się pojawiła w sali chorej. Ale nie udostępniła mu historii choroby żony, nie przedstawiła się, gdy o to poprosił.
- Wywalczyłem, aby żonie zrobili EKG - dodaje Bogusław Kalaga. - Ale jaki był wynik, tego też się nie dowiedziałem. Lekarka po badaniu gdzieś zniknęła. Źle się dzieje w naszym szpitalu. Lekarze nie powinni zachowywać się w ten sposób.
Rzecznik praw pacjenta zapewnia, że szpital odpowie na zarzuty męża pacjentki.
- Sprawą się zajmujemy - informuje Alicja Prebendowska, rzecznik praw pacjenta stargardzkiego szpitala. - Ordynator oddziału wewnętrznego otrzymał od dyrektora polecenie bezzwłocznego wyjaśnienia tej sytuacji.
O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiliśmy też dyrekcję stargardzkiego szpitala. Czekamy na odpowiedź. Tymczasem żona pana Bogusława została przewieziona do szpitala w Szczecinie.
Może cię zainteresuje:
Zobacz co się wydarzyło w Stargardzie. Kliknij na mmstargard.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?