Stargard. Nocny pożar na osiedlu Kopernika. Na ratunek starszej kobiecie ruszyli policjanci, strażacy i medycy. Jeden z policjantów zasłabł

Straż pożarna zgłoszenie o pożarze na Kopernika odebrała o godzinie 22.14. Po 4 minutach była już na miejscu. W sumie pojechały tam 4 zastępy, 13 strażaków. Działali do godziny 23.30.
- Do pożaru doszło w kuchni, paliły się meble i inne wyposażenie - mówi dyżurny stanowiska kierowania PSP Stargard.

Jak się okazało, jeszcze szybciej dotarł policyjny patrol, który przypadkowo był bardzo blisko miejsca zdarzenia.
- Z mieszkania wydobywał się gęsty dym, policjanci wyważyli drzwi i poprosili sąsiadów o mokre ręczniki, by mogli wejść do środka - relacjonuje podkom. Krzysztof Wojsznarowicz, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Okazało się to niemożliwe, wzięli więc z radiowozu przeciwgazowe maski MP-5 i na czworakach weszli do mieszkania. Znaleźli starszą lokatorkę i wydobyli ją na zewnątrz. Jeden z funkcjonariuszy źle się poczuł, miał nudności i zawroty głowy. Został mu podany tlen. Lekarz zdecydował, że nie może kontynuować służby.

„Pomagamy i chronimy” to motto naszej służby! Każdego dnia jesteśmy gotowi nieść pomoc ludziom w potrzebie. Jesteśmy dumni, że tacy policjanci są wśród nas.

podkom. Krzysztof Wojsznarowicz, KPP Stargard

Starszą panią z os. Kopernika zajęli się policjanci, strażacy, a następnie ratownicy medyczni z pogotowia ratunkowego. Na miejscu podano jej tlen, udzielono psychicznego wsparcia, po czym zawieziono do szpitala.
- Na miejscu były 2 nasze zespoły ratownictwa medycznego - informuje Paulina Targaszewska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - U 77-letniej lokatorki doszło do podtrucia dymem i spalinami. Została zabezpieczona i zabrana do szpitala w Stargardzie. Była przytomna. Objawy podtrucia miał też funkcjonariusz policji, któremu udzielona została pomoc na miejscu.