Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stargard: niebezpieczny przejazd pod wiaduktem kolejowym

Grzegorz Drążek
Od strony ulicy Szczecińskiej powyginana barierka ledwo trzyma się murka.
Od strony ulicy Szczecińskiej powyginana barierka ledwo trzyma się murka. Grzegorz Drążek
Interwencje W samym centrum Stargardu nie ma komu doprowadzić do porządku zniszczonych barierek. Powyginane słupki i blachy zagrażają kierowcom i pieszym.

O tym, co się dzieje pod wiaduktem kolejowym przy ulicach Szczecińskiej i Wyszyńskiego pisaliśmy już wcześniej. Dzisiaj sytuacja wymaga natychmiastowego działania, bo w każdej chwili może tam dojść do poważnego wypadku.

Ale działać nie ma komu. Miejscy urzędnicy mówią, że z barierką pod wiaduktem porządek powinna zrobić kolej. Ta uważa, że barierka nie jest częścią wiaduktu, więc to zarządca drogi musi zająć się jej naprawą. Ale zarządcy dróg, krajowych i powiatowych, podobnie jak miasto, palcem wskazują na kolej. I koło się zamyka.

A pod wiaduktem jest niebezpiecznie. Blacha na barierkach zaczęła się sypać. O powyginane fragmenty kierowcy mogą uszkodzić auta. Po deszczu, przez podziurawioną blachę przejeżdżające samochody ochlapują pieszych brudną wodą i błotem. Samą barierkę w wielu miejscach pożarła rdza, słupki zaczęły się walić. Stargardzianie coraz bardziej boją się przechodzić pod wiaduktem.

- W każdej chwili może tu coś odpaść - mówi Jan Krzch, przechodzień. - Jak można ten problem latami lekceważyć? Przecież ta barierka nie rozpadła się w ciągu miesiąca.

Wczoraj rozmawialiśmy z przedstawicielem Zakładu Linii Kolejowych, który ma pieczę nad wiaduktem.

- Gdyby chodziło o to, co jest na wiadukcie, to my byśmy się tym zajęli - mówi Ryszard Stachowicz z ZLK. - Ale barierka, to część drogi, a nam droga nie jest potrzebna. Ale będziemy dzisiaj na ten temat rozmawiać, sprawdzimy, jakie może być rozwiązanie problemu i kto powinien się w to zaangażować.

Podobny problem był niedawno na ulicy Składowej, gdzie nie było komu zająć się zniszczoną nawierzchnią drogi pod wiaduktem. Tam wreszcie kłopot rozwiązano, kolej przekazała drogę miastu, a miasto wyremontowało nawierzchnię.

- Może to jest sposób na rozwiązanie sytuacji także pod wiaduktem w centrum - zastanawia się Ryszard Stachowicz. - Miasto powinno tutaj interweniować, przecież tu chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców - mówią stargardzianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński