Stargardzianie wskazują kolejne ulice, przy których wieczorem i w nocy nie świecą latarnie. Tak jest między innymi w samym centrum. Już od kilku dni ciemność panuje na ulicy Mickiewicza. Wcześniej ten sam problem był przy sąsiedniej ulicy Słowackiego, a także trochę dalej od centrum na części ulicy Szczecińskiej.
- Przecież przez to jest niebezpiecznie - denerwują się mieszkańcy. - Strach chodzić po zmroku po takich nieoświetlonych ulicach. Ktoś rąbnie przechodnia w głowę i nawet nie będzie wiadomo kto.
Także kierowcy narzekają.
- Fatalnie jeździ się po ciemnych ulicach, szczególnie przez przejścia dla pieszych - mówią zmotoryzowani stargardzianie.
Urzędnicy mówią, że naciskają na energetykę, z którą miasto ma podpisaną umowę na konserwację i naprawy oświetlenia.
- Stosujemy wszystkie zapisy tej umowy, włącznie z karami - mówi Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. - Nie płacimy za pracę, która nie jest wykonywana. Przedstawiciele energetyki zapewniają, że robią co mogą żeby problem nieoświetlonych ulic zniknął. Ale podkreślają, że wina nie jest po jej stronie.
- Jak był śnieg, to w wielkich ilościach zgarniano go na latarnie uliczne - mówi Zdzisław Krzyżaniak, dyrektor stargardzkiego rejonu energetyki. - Woda, piasek i sól dostawały się do środka i to powoduje zwarcia. To wszystko trzeba oczyścić, a nie jest to takie proste. Problem jest na ulicach Piłsudskiego, Reja, Mickiewicza, Konopnickiej, czyli tam gdzie najwięcej śniegu zgarnięto na latarnie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?