Skargi stargardzian z osiedla Lotnisko cały czas docierają do redakcji "Głosu". Także w tym tygodniu.
- Od ponad roku wydzwaniamy do wydziału ochrony środowiska urzędu miejskiego - mówi Włodzimierz Wikarski, mieszkaniec ulicy Witoszyńskiego. - Żadnych informacji uzyskać nie można. Kpiny sobie robią! Tu się czasem nie daje wytrzymać.
- Wieczorem na balkonie wysiedzieć nie można nawet parę minut - mówi pan Kamil z tego osiedla. - Nie zawsze śmierdzi, ale często. Takie ładne osiedle, zieleni tu sporo, a śmierdzi jak w jakiejś oborze.
Na przykrą woń najbardziej narzekają panie.
- Prania wywiesić na dwór nie można, bo całe przechodzi tym smrodem - żali się pani Małgorzata. - Nie pomaga wlewanie do pralki zapachowych płynów.
Jak z ogródka
Mieszkańcy o smrodzie dyskutują też na forach internetowych.
- Osiedle jest piękne, zielone tylko szkoda, że wieczorem nie można okna otworzyć, taki smród - pisze internauta.
Mieszkańcy osiedla wskazują na działające w tym rejonie miasta firmy zajmujące się rolnictwem. Między innymi Agrofirmę Witkowo i Dutch Farmers.
- Śmierdzą zepsute ziemniaki i warzywa - mówią mieszkańcy Kluczewa. - Czuć też jak jest cebula przerabiana. To wina tego Holendra.
- To wykluczone - mówi Janusz Krawczak, dyrektor Dutch Farmers w Kluczewie. - Obornik wywozimy na pola tylko późną jesienią lub wczesną wiosną. Do nawożenia pól używamy suchego nawozu kurzego. Może się zdarzać, że czasem mogą się rozchodzić zapachy z pozostałości warzyw. Ale one nie są uciążliwe, bo są jak z ogródka.
Problem przez buraki
Zdaniem urzędników uciążliwości, których sprawcą raz jest Dutch Farmers, raz Agrofirma, są krótkotrwałe. Źródłem brzydkiego zapachu jest też cukrownia Kluczewo. Niedawno na osiedlu Lotnisko przeprowadzono wizję lokalną.
- Ustalono, że przykre zapachy pochodzą z osadników spławiakowych, gdzie płukane są buraki - informuje Jarosław Hajduk z magistratu. - Cukrownia ma tę brudną wodę częściej wymieniać. Zwróciliśmy się do jej dyrekcji o dodatkowe wyjaśnienia.
Urzędnicy tłumaczą, że nie mogą nic zrobić, bo nie ma przepisów, które umożliwiałyby wydanie decyzji nakazujących ograniczanie emisji substancji uciążliwych dla ludzi.