Pani Agnieszka zamieściła post na Stoją! Stargard.
- Kto jechał 1 sierpnia tamtą trasą może ma jakieś nagranie - napisała kobieta. - Jechałam z córką po ścieżce rowerowej na Giżynku. Na trasie była zawieszona linka ze sznurkiem. Moje 6-letnie dziecko się nadziało.
Stargardzianka zadzwoniła po straż miejską i policję.
- Zadzwoniłam do straży miejskiej, ale olali temat - twierdzi kobieta. - Powiedzieli, że dobrze iż to zauważyłam. I dali dobrą radę, że jakby się coś działo z córką to mam jechać do lekarza. Zgłosiłam też sprawę policji. Mieli wysłać tam patrol i dzielnicowego. Nie wiem czy to zrobili. Wiem jedno. O godz 19 linka dalej wisiała na słupie, więc moment potrzebny, by znowu ktoś ją zaczepił o drugi słup,
Internauci nie zostawili suchej nitki na autorach tego makabrycznego pomysłu.
- Głupota nie zna granic! - to jeden z nielicznych komentarzy pod postem pani Agnieszki, jaki można tutaj zacytować.
Na wysokości zadania stanęli administratorzy grupy Stoją! Stargard, którzy znaleźli linkę.
-Żeby nie było, zabraliśmy to - poinformował Michał Łozowski, założyciel grupy Stoją! Stargard.
Zobacz też: wypadek niedaleko Sadłowa
wideo: zek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?