Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stare budynki niszczeją w oczach. Śmierć czyha na przechodniów

Marek Rudnicki
To elewacja kamienicy nr 19. Z prawej strony miejsce, gdzie był wielokilogramowy ozdobny fragment gzymsu, który spadł na ulicę. Gdyby trafił w przechodnia, zabiłby go lub trwale okaleczył.
To elewacja kamienicy nr 19. Z prawej strony miejsce, gdzie był wielokilogramowy ozdobny fragment gzymsu, który spadł na ulicę. Gdyby trafił w przechodnia, zabiłby go lub trwale okaleczył. Fot. Andrzej Szkocki
Miasto pozwoliło mieszkańcom wykupić mieszkania po cenach preferencyjnych. Ale, jak się okazuje po latach, własne mieszkanie to też dodatkowe wydatki. Przede wszystkim dla emerytów, którzy nie mają pieniędzy na konserwację domów.

- Wyszłam z dzieckiem po zakupy - opowiada pani Anna, mieszkanka domu przy ulicy Sławomira. Kobieta jest bardzo zdenerwowana. - Przeszłam na drugą stronę ulicy koło numeru 19. Zakupy zajęły mi może 15 minut. Wracałam tą samą drogą. Patrzę, a na jezdni przy bramie nr 19 leży kawał potężnego gzymsu. Spadł w czasie, gdy byłam w sklepie. Uderzył w jezdnię akurat w miejscu, gdzie przechodziłam. Włos zjeżył mi się na głowie. Przecież mógł spaść na mnie lub na dziecko. Zabiłby nas na miejscu.

Rozmawiamy z kilkoma mieszkańcami ulicy. Pokazują zaniedbane elewacje i dla kontrastu te odnowione przy numerach 13 i 14. Proszą o nie podawanie ich nazwisk, gdyż boją się szykan ze strony innych mieszkańców. Tych, którzy uważają, że to miasto powinno zająć się remontami, a nie oni.

- Mieszkania wykupili, bo było tanio. Ale teraz, gdy trzeba było wyrazić zgodę na opłaty na remont około 3 zł od metra kwadratowego mieszkania, mówią "nie", bo ich nie stać - żali się pan Jan, który kupił tu mieszkanie ze względu na spory metraż. - Ci ludzie ciągle tkwią w poprzednim ustroju. Wydaje im się, że ktoś za nich wyłoży pieniądze i tak się przeturlają przez życie.

Elewacje kamienic, dawniej z pewnością pięknych ze względu na finezyjne zdobienia, dziś przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy. W wielu miejscach brak już tynku i ozdobnych gzymsów. Wszystko odpadło. Kamienica ma swój zarząd. Zarządza nią w imieniu mieszkańców spółka Dom-Best.

- Podejmiemy niezwłoczne czynności mające na celu oczyszczenie budynku z odstających elementów, które mogą zagrozić życiu i mieniu - obiecuje Genowefa Szymańska, dyrektor spółki. - Poinformuję wspólnotę, jak mogą skorzystać z ustawy o poszanowaniu energii, która daje możliwość odzyskania 20 proc. kosztów, które zostaną włożone w remont.

Mówi też, że od strony podwórka, kamienica była jeszcze bardziej zdewastowana. Do tego stopnia, że nawet spoiny zostały wypłukane. Wspólnota zdecydowała się na remont i ociepliła już budynek od strony oficyny.

- Dopóki wspólnota nie zbierze pierwszych pieniędzy, niezbędnych do zaciągnięcia kredytu na remont elewacji frontowej, zlikwidujemy te grożące przechodniom elementy - dodaje Genowefa Szymańska i zapewnia: - Podczas remontu wszelkie zdobienia zostaną jednak starannie odrestaurowane, by zachować historyczny wygląd budynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński