Stanisław Możejko już od jakiegoś czasu ma sądowy wyrok eksmisyjny, bo nie płacił za mieszkanie. W końcu zadłużenie sięgnęło niemal 20 tys. złotych. Nadal jednak mieszka w dużym lokalu w kamienicy w centrum miasta, bo miasto nie ma zastępczego mieszkania, które mogłoby mu dać.
- Zaczynamy stawiać kontenery socjalne. Jeden z nich proponujemy panu radnemu - mówi Robert Karelus z urzędu miasta. - Wszyscy obywatele są równi. Nie możemy radnego traktować lepiej, niż innych którzy są w takiej sytuacji.
Stanisław Możejko powiedział nam, że nie będzie mieszkał w kontenerze. Nadal zamierza zajmować dotychczasowe mieszkanie.
- Rzeczywiście, miałem zadłużenie, ale je spłaciłem. Dlatego wyrok sądu o eksmisję już wygasł - tłumaczył.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, to co mówi, nie do końca jest prawdą. Nadal bowiem zalega w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej z zapłatą kilkunastu tysięcy złotych.
Obrony radnego nie wyklucza przewodniczący rady miasta Zbigniew Pomieczyński. O tym, że Stanisław Możejko ma dostać mieszkanie w kontenerze dowiedział się od "Głosu".
- Będę rozmawiał z prezydentem miasta, żeby może znaleźć panu Możejce coś lepszego, niż kontener - powiedział nam wczoraj Zbigniew Pomieczyński. - W końcu to kolega radny, były prezydent miasta.
Zapytany przez "Głos", jak to się ma do równości wszystkich wobec prawa, przewodniczący odpowiedział:
- No tak. Jeśli okaże się, że radny jednak zasłużył, no to trudno. Porozmawiam z prezydentem, czy coś się da zrobić w tej sprawie, czy już nic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?