Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stały tramwaje

Maciej Janiak, 18 czerwca 2005 r.
Po deszczu  na śliskiej nawierzchni prosty manewr zmiany pasa ruchu mógł zakończyć się tragicznie. Na szczęście wszystko jedynie groźnie wyglądało .
Po deszczu na śliskiej nawierzchni prosty manewr zmiany pasa ruchu mógł zakończyć się tragicznie. Na szczęście wszystko jedynie groźnie wyglądało . Marcin Bielecki
Ponad godzinę nie kursowały tramwaje, po tym jak kierowca forda uderzył w słup trakcji tramwajowej. Tak zakończyła się próba zmiany pasa ruchu.

Ok. godz. 8.40 kierowca forda escorta zdecydował się zmienić pas ruchu ze środkowego na lewy. Auto jechało ulicą Gdańską w stronę wyjazdu z miasta. Podczas manewru kierowca stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg, zjechał na pobocze i uderzył w słup, na którym zawieszone są przewody.

Kierowca jechał sam. Auto w słup uderzyło bokiem od strony pasażera, zniszczenia były duże. Kto wie, czy kolizja nie zakończyłaby się jak groźny wypadek, gdyby na fotelu pasażera ktoś siedział. Kierowca był trzeźwy, nie został ranny. Stanęły za to tramwaje.

- Auto nie uszkodziło słupa trakcyjnego, ale na skutek drgań rozregulowała się sieć rozpięta nad torowiskiem przy Basenie Górniczym - tłumaczy Krystyna Gawrońska z Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. - Przez to w jednym z tramwajów został uszkodzony pantograf. Nasze pogotowie naprawiało usterki. Trzeba było naciągnąć i wyregulować sieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński