Bohaterem spotkania Stali z Masovią był 18-letni napastnik gospodarzy, Przemysław Brzeziański, który strzelił trzy gole. Szczecinianie w ostatnich dwóch meczach zdobyli aż 11 bramek i stracili zaledwie dwie. Są drugą najbardziej bramkostrzelną drużyną w tym sezonie.
Sobotni mecz był bardzo istotny szczególnie dla gości. Masovia jest w wyraźnym dołku i chciała odbić się od dna właśnie w Szczecinie. Rozpędzona Stal nie pozostawiła żadnych złudzeń drużynie prowadzonej przez Piotra Rasta. Była lepsza w każdym elemencie i do samego początku spotkania miała ogromną przewagę. Po pierw- szych 12 minutach gospodarze prowadzili już 3:0 i mecz można było uznać za rozstrzygnięty.
Spotkanie Polonii z Pogonią zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Polonia jeszcze przed poprzednią kolejką była wiceli- derem i wydawało się, że tylko ten zespół będzie w stanie powalczyć z rezerwami Pogoni. Niestety podopieczni Edwarda Pruskiego zaliczyli dwie niespodziewane porażki ze Stalą Szczecin i Sępem Brzesko.
Polonia od początku meczu schowała się na własnej połowie i skupiała się głównie na rozbijaniu ataków portowców. Szczecinianie starali przedostać się pod pole karne, jednak nie byli w stanie przebić muru obrońców.
- Polonia była świetnie zorganizowana w defensywie - mówił po meczu Kazimierz Biela, trener Pogoni. - Nie potrafiliśmy stworzyć sobie groźnych sytuacji. Blisko strzelenia bramki był Omar Jarun, który uderzył w słupek.
W drugiej części spotkania obraz gry nie zmienił się. Polonia dalej zaciekle broniła i liczyła na akcje z kontry. Pod koniec spotkania w Pogoni pojawili się młodzi zawodnicy, którzy nieco przyspieszyli grę. Fantastyczną akcją popisał się Mikołaj Lebedyński, który przejął piłkę na 30 metrze. Następnie minął kilku obrońców i pewnym strzałem pokonał bramkarza Polonii.
- Cieszę się, że zdobyliśmy trzy punkty - mówi Biela. - Jednak muszę przyznać, że było to najsłabsze spotkanie w naszym wykonaniu. Muszę po- chwalić Polonię, która była bardzo dobrze zorganizowana, szczególnie w defensywie. To był nasz najtrudniejszy przeciwnik, z jakim graliśmy do tej pory.
Za wpadkę z zeszłego tygodnia zrehabilitował się inny zespół ze Szczecina - Arkonia. Podopieczni Tomasza Brzozowskiego zagrali zupełnie inaczej, niż w spotkaniu ze Stalą Lipiany przed tygodniem. Od początku kontrolowali wydarzenia na boisku. Szczecinianie zagrali bardzo skutecznie, ponieważ pomimo przewagi nie stworzyli sobie zbyt wielu okazji do zdobycia bramki. Wykorzystali dwie i to zupełnie wystarczyło do zdobycia kompletu punktów.
W rywalizacji w dolnej części tabeli świetnie spisała się Unia Dolice, która pokonała teoretycznie silniejszą Stal Lipiany. Podopieczni Arkadiusza Zająca pokazali ogromny charakter i wolę walki. W 60 minucie Mariusz Madejski obejrzał czerwoną kartkę. Chwilę później goście wyrównali, jednak doliczanie byli w stanie się pod- nieść i zdobyć kolejne dwie bramki. Dzięki temu zwycięstwu Unia uciekła ze strefy spadkowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?