Okazuje się, że sam awans sportowy może nie wystarczyć, by grać w ekstraklasie. Piłkarze muszą wywalczyć go na boisku, a oprócz tego klub musi mieć poukładane sprawy finansowe i infrastrukturalne. Przy tych ostatnich najważniejszym elementem jest stadion. Ten przy ul. Twardowskiego jest przestarzały i chociaż spełnia wiele wymogów licencyjnych, to o dopuszczenie go do ekstraklasy może być bardzo ciężko.
- Tu nie chodzi o to, że klub posiada elementy wymienione w wymogach licencyjnych - tłumaczy dyrektor Pogoni Konrad Szczawiński. - Ważne jest też to, w jakim te elementy są stanie.
Pogoń w Berlinie?
Problemy z obiektem Pogoń może mieć już zimą. Jeśli klub zakończy rundę jesienną w pierwszej piątce, zobowiązany będzie wysłać Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej wstępną dokumentację, ale już pod wymogi ekstraklasy.
- Pięć klubów jest do tego zobowiązanych, gdyż PZPN zakłada, że dwa z nich awansują - mówi Szczawiński.
Piłkarska centrala prawdopodobnie będzie mieć zastrzeżenia do naszego obiektu i karze wskazać Pogoni stadion rezerwowy. Taki, na którym miałaby rozgrywać spotkania w ekstraklasie, jeśli szczeciński obiekt nie otrzymałby licencji.
- Najchętniej zgłosilibyśmy obiekt niemieckiej Herthy Berlin - zauważa dyrektor Pogoni. - Oczywiście nie zezwala na to prawo, a poza tym zjadłyby nas koszty organizacji meczu.
Z rezerwowym stadionem jest o tyle ciężko, że w promieniu blisko 200 kilometrów od Szczecina ciężko jest znaleźć jakikolwiek spełniający ekstraklasowe wymagania.
- Nie wiem do końca, jak jest z obiektem Amiki Wronki - kontynuuje Szczawiński. - Słyszałem, że od kiedy ten klub nie gra w ekstraklasie, nic tam się nie robi. Może się okazać, że i ten stadion nie spełnia wymagań.
Pojemność, oświetlenie, murawa, dach OK
Patrząc jedynie na zapisy w uchwale dotyczącej przyznawania licencji na ekstraklasę, stadion im. Floriana Krygiera dziś spełnia większość wymogów. Obiekt zdecydowanie przekracza minimalną pojemność 3000 siedzących miejsc, którą ustalono dla ekstraklasy na sezon 2011/12 (w przyszłym sezonie stadion Pogoni będzie zarejestrowany na 13000 miejsc). Problemem nie będzie także natężenie oświetlenia, które musi mieć przynajmniej 1200 luksów (w Szczecinie jupitery mogą świecić z mocą nawet 2300 luksów). Płyta główna ma odpowiednie wymiary i jest podgrzewana. Także zadaszenie, o które wiele osób się obawiało, spełnia obecną normę. Ta wymaga od ekstraklasowego stadionu minimum 1000 miejsc pod dachem.
- Nawet gdyby to się zmieniło, to akurat zadaszenie kolejnej części stadionu nie jest dużym problemem - zapewnia Szczawiński.
Są też jednak w uchwale podpunkty, których szczeciński obiekt nie spełnia.
- Nie mamy odpowiedniej ilości toalet - precyzuje dyrektor Pogoni.
Klub jest jednak w komfortowej sytuacji, gdyż ma podpisaną umowę z firmą TOI-TOI, która dostarcza szalety w takiej ilości, w jakiej organizator meczu ich potrzebuje. Kolejnym mankamentem jest słaby monitoring, który został zainstalowany kilka lat temu.
Druty kolczaste? To nie obóz!
- Wymogi mówią o tym, że musi nagrywać obraz i dźwięk, a nasz rejestruje jedynie obraz - wyjaśnia dyrektor.
To jednak nie wszystkie problemy. W obliczu nowobudowanych obiektów komisja licencyjna coraz mniej przychylnym okiem patrzy na stare obiekty.
- Do wymiany są przede wszystkim trybuny - uważa Jan Popiołek, przewodniczący Komisji Licencyjnej I ligi, który niedawno wizytował i oceniał stadion Pogoni. - Przecież te trybuny są anachroniczne!
Krzesełka nadają się do wymiany.
Co ciekawe, w planowanych inwestycjach miasto ma ujętą wymianę siedzisk.
- To może nie wystarczyć - martwi się Szczawiński. - Wymiana krzesełek to jedno, a wzmocnienie konstrukcji betonowej drugie. Zanim wymienimy siedziska, należałoby poprawić konstrukcję, która miejscami jest w tragicznym stanie. PZPN także to może ocenić negatywnie, gdyż odpadające kawałki mogą stanowić zagrożenie.
- Musicie zrobić też coś z ogrodzeniem - kontynuuje Popiołek. - Obecne płoty, w dodatku z drutami kolczastymi, mnie przerażają. Nie twórzmy obozu!
Potrzebna pomoc prezydenta
Stadion Pogoni ma szansę uzyskać pozwolenie na ekstraklasę, ale do tego musi zostać spełnionych kilka warunków.
- Przede wszystkim, musimy mieć plany remontu obecnego obiektu, albo plan budowy nowego stadionu - opisuje Szczawiński. - Potrzebna będzie też pomoc prezydenta, który w odpowiednim momencie może wesprzeć nasze działania i przekonać komisję licencyjną. Tak zrobili w Górniku Zabrze, który za pierwszym razem nie dostał licencji właśnie przez stadion. Interwencja włodarzy miasta okazała się pomocna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?