Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Srebrny medalista Adam Małysz już w Polsce

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Adam Małysz został przywitany wczoraj na Okęciu w Warszawie przez tłumy fanów i fotoreporterów.

- Jestem niezmiernie zadowolony, że mogłem przynieść tyle radości Polakom - powiedział po przylocie do Warszawy wicemistrz olimpijski.

Na specjalnie postawionej scenie Małysz odpowiadał na pytania. Najważniejsze teraz jest takie, czy będzie po igrzyskach kontynuował karierę?

- Igrzyska się jeszcze nie skończyły - zażartował.

- Na poważnie przyjdzie pora na takie rozmowy. Jeszcze czeka nas w tym sezonie Puchar Świata w Skandynawii, potem mistrzostwa świata w lotach. Chciałbym się w nich dobrze zaprezentować.
Ale jeszcze w Whistler po konkursach Małysz powiedział, że będzie skakał na nartach jeszcze w przyszłym roku, do mistrzostw świata.

- Dla mnie najważniejsze jest, że przez tyle lat skaczę na nartach i sprawia mi to wielką frajdę. Chciałbym to kontynuować - mówił skoczek. Tak powiedział o wkładzie Hannu Lepistoe w swoje sukcesy w Vancouver: - Ja myślę, że jego zasługi są tak wielkie, że nie da się ich opisać.

Fina wczoraj na Okęciu nie było, bo z Kanady wrócił do domu. Będzie jednak pracował z Małyszem w zawodach pucharowych. Na lotnisku był Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, na gorąco podsumował, że były to bardzo dobre igrzyska dla Polski, bo już mamy na nich cztery medale, a w sobotę kolejną szansę, czyli bieg Justyny Kowalczyk na 30 km. Być może będzie to złoto, na które czekamy od skoku Wojciecha Fortuny.

Wczoraj wszyscy rozpływali się nad Małyszem, nawet Mariusz Pudzianowski w "Super Expressie" twierdził, iż bardzo szanuje Adama Małysza, a słów o tym, że nasz najlepszy skoczek powinien skończyć karierę, nigdy nie powiedział.

- Szanuję bardzo ludzi, którzy dzięki ciężkiej pracy wdrapali się na sam szczyt. Jeszcze większe brawa należą się tym, którzy na tym szczycie potrafią się długimi latami utrzymać. A Małysz jest kimś szczególnie wyjątkowym - powiedział strongmen.

Wczoraj było to widać na lotnisku, dawno żaden z naszych sportowców nie miał tak gorącego powitania podczas powrotu z wielkiej imprezy. Dodajmy, że skoczek wracał bez złota, a i tak dla wszystkich w Polsce jest wielki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński