Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Srebrny medal także cieszy waterpolistów Arkonii Szczecin

Anna Pasztor
– Cała drużyna zasługuje na pochwałę, bo mimo słabszych chwil chcą dalej grać – mówi grający trener Robert Sekuła o swoich podopiecznych, piłkarzach wodnych Arkonii Szczecin (czepki w szachownicę).
– Cała drużyna zasługuje na pochwałę, bo mimo słabszych chwil chcą dalej grać – mówi grający trener Robert Sekuła o swoich podopiecznych, piłkarzach wodnych Arkonii Szczecin (czepki w szachownicę). Andrzej Szkocki
Arkonia Szczecin jest już pewna drugiego miejsca w ekstraklasie. Głównie braki kadrowe sprawiły, że tytułu mistrzowskiego nie udało się obronić. Jednak już zapowiadana jest walka o złoto w przyszłym sezonie.

Sezon piłki wodnej seniorów dobiega końca. Przed waterpolistami Arkonii Szczecin jeszcze tylko jeden dwumecz z ŁSTW Uniwersytet Łódzki. Wynik nie zmieni jednak nic w ligowej tabeli, dlatego nasi zawodnicy sezon zakończą ze srebrnym medalem, oddając złoto swoim najbliższym rywalom. Naszym piłkarzom wodnym nie udało się powtórzyć sukcesu sprzed roku i obronić tytułu mistrza kraju.

Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem sezonu, w listopadzie, kontuzja wykluczyła z gry grającego trenera Roberta Sekułę. Jego trenerskie obowiązki przejął inny grający zawodnik - Marcin Drula, ale brak Sekuły jako zawodnika był niezwykle odczuwalny.

- Kłopoty zdrowotne, jakie spotkały Roberta, pozbawiły nas zdecydowanie najlepszego zawodnika w polskiej lidze - opowiada Marcin Drula. - To na nim opierał się nasz styl gry, a jestem przekonany, że przeciwnicy przygotowując się do spotkań z nami, w pierwszej kolejności omawiali taktykę zneutralizowania jego działań.

Sezon zaczął się dla Arkonii dobrze. Szczecinianie wygrali pewnie pierwsze dwumecze - z Legią Warszawa oraz z GKPW 59 Gorzów. Pierwsza porażka przytrafiła się w wyjazdowym meczu w Poznaniu, gdzie Arkonia uległa gospodarzom (Alstal Waterpolo Poznań), wygrywając za to drugie spotkanie. Po kolejnych zwycięstwach z WTS Bytom, Arkonia musiała uznać wyższość Uniwersytetu Łódzkiego. Po dobrej passie w rewanżowej kolejce, podczas dwumeczu w Szczecinie powtórzył się scenariusz z Poznania (zwycięstwo i porażka) i to właśnie te dwie przegrane okazały się kluczowe.

- Sezonu nie możemy zaliczyć do udanych, gdyż zakładaliśmy sobie obronę tytułu - komentuje trener Robert Sekuła, który na trzy dwumecze przed końcem sezonu powrócił na ławkę trenerską. - Niestety, przegrane mecze z Poznaniem uniemożliwiły nam nasze założenia, ale jesteśmy zadowoleni ze srebrnego medalu, bo wiedzieliśmy, że o obronę tytułu będzie bardzo ciężko.

Bardziej optymistycznie na ten rezultat patrzy Marcin Drula.

- Uważam, że zespół odniósł sukces, zdobywając srebrny medal przy obecnie panujących warunkach - mówi.

Od początku sezonu zespół zmagał się z brakami kadrowymi. Kontuzje wykluczyły z gry przed ważnymi meczami z Łodzią Pawła Ulchurskiego czy Bartosza Szymańskiego. To jednak nie jedyne problemy.

- Odeszło kilku zawodników, którzy musieli iść do pracy i nie mieli czasu na trenowanie - opowiada Sekuła.

Wśród tych zawodników, którzy opuścili drużynę są m.in.: Waldemar Leszek (bramkarz), Daniel Pepliński, Grzegorz Kołodziejski oraz Bartłomiej Rojek. Braki kadrowe sprawiły, że szansę gry coraz częściej otrzymywali juniorzy i juniorzy młodsi, którzy potrafili zaprezentować się z dobrej strony.

- Jest kilku młodych, utalentowanych zawodników - podkreśla Sekuła. - Na wyróżnienie wśród juniorów młodszych zasługują: Piotr Kozakiewicz, Bartosz Rakoczy, Eryk Kalinowski, którzy uczestniczyli już w meczach seniorów i bardzo dobrze sobie radzili.

W obliczu całego sezonu i założeń przedsezonowych pozostaje mały niedosyt, jednak trener widzi w tym wszystkim powód do optymizmu

- Cała drużyna zasługuje na pochwałę, bo mimo słabszych chwil chcą dalej grać - mówi Sekuła. - Jeśli chodzi o wyróżnienia, to przez cały sezon dobrze grali Piotr Szymański i Piotr Ławniczak oraz Bartosz Szymański, który w tamtym roku był jeszcze rezerwowym, a w tym roku bardzo dobrze radził sobie w pierwszym składzie.

Z opinią Sekuły zgadza się Drula, który do tego grona zalicza jeszcze Pawła Radzińskiego.

- Paweł to fantastycznie uniwersalny zawodnik, który potrafi grać niemal na każdej pozycji i jest świetnie przygotowany kondycyjnie - komplementuje go Drula.

Sezon dobiega końca, ale trener Sekuła już patrzy w przyszłość. - Myślimy już o przyszłym sezonie i o tym, żeby odebrać znów tytuł drużynie z Łodzi - zapowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński