Mistrzowskie zawody odbyły się w ramach 7. Biegu Niepodległości RunPoland w Poznaniu. Trasa była na torze wioślarskim Malta.
Jackiewicz była faworytką i w końcówce wypracowała sobie bezpieczną przewagę nad konkurentkami. Na ostatnich metrach, już na czerwonym dywanie, rozegrał się dramat.
- Jakby stanęła, wpadła w poślizg. W końcu upadła. Pech. To nie była kwestia wielkiego zmęczenia, czy zakwaszenia - mówi Artur Olejarz, trener i partner wicemistrzyni Polski. - Pierwszy raz widziałem taką sytuację. Parę osób mówiło mi, że to kwestia butów, które na trasie są świetne, ale nie mają przyczepności do mokrej nawierzchni.
- Jest mi przykro i chce mi się płakać. Jeszcze kilometr przed metą ktoś krzyczał, że mam taką przewagę, że na pewno wygram - mówiła na mecie biegaczka MKL Szczecin.
Olejarz: - Bałem się , czy czasami głową nie zaryła , czy nie będzie poważniejszego urazu. Potłukła się, ma siniaki, rozdarte kolana i łokcie.
Po upadku Jackiewicz dość szybko się podniosła i minęła metę na 2. pozycji. 3. była Sabina Jarząbek z Kielc.
Po ukończonej rywalizacji zrobiło się sporo zamieszania. Część obserwatorów domagała się anulowania wyników, bo upadek mógł nastąpić z winy źle rozłożonego dywanu. Padały pytania, czy w biegach rozkładanie takich wykładzin jest dopuszczalne.
- Moim zdaniem o upadku zadecydowały buty. Na dystansie dodają one biegaczom energii, ale nie są tak stabilne jak te starej generacji. Taki sam scenariusz przerabialiśmy już z Kenijczykami na poznańskim półmaratonie - stwierdził Damian Kaczmarek, dyrektor sportowy imprezy.
- Ewidentnie dywan był źle ułożony. Był zmoczony, zrobiły się na nim fałdy. Nie winię organizatorów, ale na pewno przegrałam tytuł bardzo pechowo - stwierdziła Jackiewicz.
- Podpowiadano nam, by zbojkotować ceremonię zakończenia mistrzostw i złożyć protest. Doszliśmy jednak do wniosku, że nerwy nie są potrzebne. Powiedziałem do Moniki, by trzymała emocje w garści i bierzemy, co jest. Srebro to dobry wynik - mówi trener Moniki.
To kolejny medal w tym roku Moniki Jackiewicz. Jest mistrzynią Polski w półmaratonie, niedawno zdobyła srebro na 5 km i w czwartek na 10 km. I teoretycznie to już jest koniec sezonu szczecińskiego duetu, ale...
- Za dwa tygodnie są Mistrzostwa Polski w przełajach. Zgodnie z regulaminem zwycięzcy pojadą do Dublina na Mistrzostwa Europy. Taka perspektywa trochę nas kusi, bo widzimy, że forma cały czas jest wysoka. Z drugiej strony myślimy już o roztrenowaniu i zbieraniu sił na kolejny sezon. W weekend będziemy decydować - dodaje Artur Olejarz.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?