Srdan Spiridonovic piłkarzem Crveny Zvezdy Belgrad. Zła atmosfera wokół transferu Pogoni [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Srdan Spiridonovic w meczach polskiej ekstraklasy w barwach Pogoni.
Srdan Spiridonovic w meczach polskiej ekstraklasy w barwach Pogoni. Polska Press
Już dawno transfer Pogoni Szczecin nie wywołał tylu negatywnych emocji, co odejście Srdana Spiridonovica. Według działaczy klubu skrzydłowy uciekł z zespołu.

Crvena Zvezda jako pierwsza pochwaliła się transferem Spiridonovica, a dopiero po paru godzinach zrobiła to Pogoń. Szczeciński klub na swojej stronie internetowej opublikował komunikat, który zajął dziewięć zdań. Zabrało m.in. grzecznościowego zdania, że klub dziękuje zawodnikowi za grę i życzy powodzenia w przyszłości.

Ale czy to może kogoś dziwić? Srdan Spiridonovic tuż przed wznowieniem rozgrywek ligowych w Polsce, gdy Pogoń była na ostatnim etapie przygotowań do meczu z Zagłębiem Lubin, zgłosił uraz pachwiny. Lekarze Pogoni go przebadali, ale nic groźnego nie wykryli. Za to szybko się okazało, że 26-letni piłkarz ma ofertę z zespołu mistrza Serbii – Crveny Zvezdy Belgrad. Działacze nie kryli złości, ale… nie bardzo mogli coś zrobić. Spiridonovic był zdecydowany na odejście, a serbski klub na opłacenie klauzuli umożliwiającej transfer. Belgradzkie media informowały, że Czerwona Gwiazda zapłaci 250 tys. euro, ale wcześniej mówiło się w Szczecinie, że będzie to kwota między 300 a 350 tysięcy.

Transfer został sfinalizowany we wtorek.

- Wszystkie dokumenty zostały już podpisane i pomocnik staje się zawodnikiem klubu ze stolicy Serbii – głosił komunikat Pogoni.

Spiridonovic przeszedł m.in. testy medyczne, a po podpisaniu umowy – pochwalił się transferem na mediach społecznościowych. Sympatycy Pogoni nie omieszkali krytycznie się wypowiedzieć o jego decyzji.

Srdan Spiridonovic do Pogoni trafił na początku obecnego sezonu. Pogoń wiedziała, że sprowadza „trudny charakter”, ale podjęła ryzyko. Urodzony w Wiedniu i tam piłkarsko kształtowany zawodnik już w poprzednich klubach miał pewne „zakręty”. Tłumaczył, że to błędy młodości, bałkańskiego charakteru, czy zła atmosfera w drużynach, ale faktem jest, że kariery Austrii, Włoszech czy Grecji nie zrobił. W Pogoni miał bardzo udaną jesień. W 17 meczach zdobył 6 bramek, a w całym sezonie ligowym – 23 mecze i 6 bramek.

Adam Matysek na Gali PKO BP Ekstraklasy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie