Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedawcy w Szczecinie kontra klienci, klienci kontra sprzedawcy, czyli frustracja po obu stronach lady

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Handel cierpi na wręcz makabryczne braki kadrowe.
Handel cierpi na wręcz makabryczne braki kadrowe. AS
Tak wielkiej liczby skarg pracowników handlu na sytuację w sklepach jeszcze nie było. Problemem jest przede wszystkim brak rąk do pracy, co odbija się na jakości obsługi. Tymczasem stopa bezrobocia w całym zachodniopomorskim stała - 6,6 pp w listopadzie.

- Przed świętami zawsze w sklepach jest więcej klientów - mówi ekspedientka ze sklepu odzieżowego przy al. Wyzwolenia. - Staramy się zatrudniać więcej sprzedawców, ale nie zawsze to się udaje.

Z kolei kierowniczka sklepu z pamiątkami przy al. Niepodległości na przedświąteczny okres już przyjęła do pracy dodatkową osobę. Tłumaczy, że to dla handlu bardzo gorący czas i aby zadowolić klientów, a także zwiększyć obroty, dodatkowe ręce do pracy bardzo się przydają.

Tuż obok jej sklepu, w piekarni gruzińskiej od jakiegoś czasu pieczywo nie jest już wypiekane na miejscu, a przywożone z innych punktów.

- Bo pracy jest tyle, że nie nadążamy ze wszystkimi zamówieniami — mówi sprzedawczyni. - W tym przedświątecznym okresie piekarz pracuje w innym miejscu. Na razie nie mamy nowego piekarza.

- Te kłopoty w sklepach to dopiero początek, bo szczyt handlowej gorączki mamy przed sobą — mówi Małgorzata Marczulewska, prezes szczecińskiego stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. Dodaje przy tym, że coraz częściej skarżą się im nie tylko klienci, ale także pracownicy handlu.

- W dyskoncie na miejscu pracują dwie, trzy osoby — mówi. - Dostajemy zdjęcia kolejek, które ciągną się przez pół sklepu. To generuje złość klientów, a ta odbija się na pracownikach.

Liczba podobnych skarg jest podobno gigantyczna.

Zdaniem Marczulewskiej handel cierpi na wręcz makabryczne braki kadrowe.

- Wśród przykładów może być historia ze Szczecina, gdzie w jednym z dużych dyskontów na zmianie pozostała dwójka pracowników. Pani, która została przy kasie, mówiła o tym, że klienci wręcz krzyczeli na nią, by „kur.. zawołała kogoś jeszcze”, ale nie było kogo zawołać — opowiada prezes STOP Nieuczciwym Pracodawcom.

Kolejna sytuacja, z innego dyskontu, to awantura o ogromną kolejkę w sklepie, zakończona stwierdzeniem: „Nie będę stała 40 minut w kolejce, żeby kupić makaron”.

Do tego dochodzą niedziele handlowe — niektórzy pracownicy dostali wręcz nakaz przyjścia do pracy.

- Jedna z pracownic sklepu napisała nam, że będzie pracować 11 dni z rzędu po osiem godzin, bo nie ma kto jej zastąpić na zmianie — mówi Marczulewska.

Ogromnego braku rąk do pracy w handlu nie udało się „załatać” pracownikami z Ukrainy. Odpływ z zawodu jest znaczny. Okazuje się, że bardzo istotny jest w tej sytuacji stres oraz poczucie, że pracownicy handlu nie są dobrze traktowani przez klientów, ale też — przez swoich pracodawców.

A grudzień jest najtrudniejszym miesiącem w handlu. Wystarczy w piątek i w sobotę rozejrzeć się po galeriach handlowych, dyskontach oraz marketach budowlanych.

- Szał się zaczyna w okresie Black Friday i trwa do końca roku — mówią sprzedawcy. - Dla nas to czas niemalże nieprzerwanej pracy bez szansy na dni wolne czy urlop.

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński