Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzątanie po likwidacji ZOZ

Dorota Kozicka
Mieszkańcy Szczecina bardzo krytycznie wypowiadają się na temat funkcjonowania służby zdrowia. Miasto nie potrafi prowadzić własnej polityki zdrowotnej, a Zachodniopomorska Kasa Chorych w ogóle nie liczy się z sugestiami samorządu i potrzebami mieszkańców.

Wraz z likwidacją miejskiego ZOZ-u miasto pozbyło się wpływu na jakość opieki medycznej. Natomiast w trakcie prywatyzacji majątku społecznego popełniono tak wiele nieprawidłowości, że sprawą zajął się prokurator. To główne tezy wczorajszej debaty radnych Komisji Zdrowia, Opieki Społecznej i do spraw Rodziny.
Radni otrzymali wstępną informację, dotyczącą zakończonej 31 grudnia 2001 r. likwidacji miejskiego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Z 1 stycznia br. jego funkcję przejęły niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej.
Radni Komisji Zdrowia już wcześniej sygnalizowali nieprawidłowości, do jakich doszło w trakcie prywatyzacji zakładu. Chodzi o nie zawsze zgodnego z uchwałą Rady Miasta przejmowania majątku ruchomego i budynków na preferencyjnych warunkach przez nowych właścicieli. Prywatyzację mienia społecznego badała Komisja Rewizyjna Rady Miasta. Wnioski wynikające z jej kontroli przyczyniły się do powołania specjalnej komisji przez prezydenta Szczecina. W efekcie sprawa trafiła do prokuratora. Dokumenty likwidacyjne ZOZ-u badają również, na zlecenie Zarządu Miasta, biegli rewidenci, którzy swoje wnioski przedstawią w ciągu 75 dni.
Z postępu likwidacji wyraźnie zadowolony był natomiast likwidator SPZOZ Romuald Sawicki.
- W listopadzie ubiegłego roku przekazałem ostatnią nieruchomość - powiedział. - Znaczną część sprzętu sprzedano, a resztę przekazano Gospodarstwu Pomocniczemu Administracji Mienia. Większość zobowiązań, które miał ZOZ, spłacono z jego własnych środków. Dotyczy to m.in. odpraw pracowników i zaległości wobec ZUS. Nie ustalono tylko, gdzie znajduje się sprzęt wartości ok. 30 tys. zł. Znalazło się natomiast sporo pozycji, których przy czerwcowej inwentaryzacji nie ujawniono. Teraz pozostało sprzątanie po likwidacji.
Tym sprzątaniem, w dosłownym znaczeniu, zajął się prokurator i biegli rewidenci. Wśród wielu zarzutów pod adresem władz miasta pojawił się absolutny brak wpływu na kształt opieki medycznej w mieście. Zwłaszcza całodobowa opieka sprawowana przez lekarzy podstawowej opieki medycznej jest źle zorganizowana. W mieście, zdaniem radnych, działa za mało punktów dostępnych nocą. W tragicznym położeniu znaleźli się mieszkańcy Pogodna, którzy po nocną opiekę medyczną muszą wyruszać aż na Niebuszewo.
- Uwagi mieszkańców wielokrotnie przekazywaliśmy kasie chorych i jej radzie - wyjaśniała Aleksandra Białonowicz. - Opracowaliśmy plan zabezpieczenia opieki ambulatoryjnej, który kasa nie uwzględniła. Najlepszy przykład, jak ona nas traktuje, jest przychodnia przy ul. Abramowskiego. Kasa nie dała kontraktu lekarzom, którzy dostali od miasta promesę na wynajem pomieszczeń. A przecież dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków. Pacjenci są z nich zadowoleni. Natomiast podpisano umowę z zakładem, który nie ma naszej zgody na dzierżawę przychodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński