Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawę "Taśm Kaczyńskiego" powinna wyjaśnić niezależna prokuratura. Inaczej będzie u nas, jak w republice bananowej

Wojciech Rogacin AIP
Artykuł „Taśmy Kaczyńskiego” w Gazecie Wyborczej nie okazał się wprawdzie bombą atomową, która mogłaby zmieść PiS ze sceny politycznej, jednak dowodzi kilku poważnych nadużyć ze strony prezesa Prawa i Sprawiedliwości, których nie wolno zamieść pod dywan, ani zbyć stwierdzeniem „kapiszon”. W rzeczywistości niektórymi sprawami poruszonymi w „taśmach Kaczyńskiego” powinna się zająć prokuratura, oczywiście niezależna od władzy.

Jako osoba żyjąca w Polsce ponad pół wieku nie powinienem się zbytnio dziwić, a jednak… ze zdumieniem stwierdzam, że głoszone po publikacji artykułu w GW komentarze wielu liderów opinii, zwłaszcza tych w różny sposób powiązanych z obozem władzy i sprzyjających Prawu i Sprawiedliwości, idą w kierunku usprawiedliwienia, wybielenia, a nawet przedstawienia prezesa PiS jako wzoru uczciwości.

Tym bardziej to zaskakujące, że sam Jarosław Kaczyński mówi podczas spotkania, że medialnie sprawa budowy wieżowca przez partię jest nie do obrony.

Nie tylko medialnie - moim zdaniem także prawnie. Jarosław Kaczyński pewnie zaprzeczy stwierdzeniu, że to „partia buduje”. A jednak, to on sam negocjuje biznesowe kwestie dotyczące rozliczeń za inwestycję deweloperską spółki Srebrna, chociaż na mocy Artykułu 24 ustawy o partiach politycznych partie polityczne nie mogą prowadzić działalności gospodarczej (paragraf 3 tegoż artykułu). Prezes PiS, chociaż formalnie nie zasiada w zarządzie spółki Srebrna, to negocjując w jej imieniu mówi do kontrahenta w pierwszej osobie: - „ja wymyśliłem tę metodę” zapłaty za wykonane usługi, „nas te umowy nie interesują” itd.

Czy prezes PiS tym działaniem nie łamie zapisu ustawy o partiach politycznych? To jest do sprawdzenia przez odpowiednie służby. Bo partia de facto staje się deweloperem. Z treści rozmowy, dotyczącej inwestycji o. Tadeusza Rydzyka, można domniemywać, że rozważane jest czerpanie zysków z tytułu przyszłego posiadania wieżowca przy Srebrnej. Gdyby tak było, to również naruszałoby ustawę o partiach politycznych (Art. 24, par. 5, stanowiący: „Partia polityczna może użyczać posiadane przez siebie nieruchomości i lokale jedynie na biura poselskie, senatorskie oraz biura radnych gminy, powiatu albo województwa.”)

Podejrzenie budzi również próba ukrycia inwestycji za zmienioną nazwą spółki kontrahenta. A także próba pozyskania kredytu z banku Pekao S.A., który został znacjonalizowany za rządów PiS, a na którego czele stanął człowiek wywodzący się z kręgu osób związanych z władzą. Rodzi się pytanie, czy nacjonalizacja banku nie była przypadkiem potrzebna do przeprowadzania tego typu interesów? Niedawno słyszeliśmy, że ten sam bank miał zapewnić grupie Fratria – związanej z ludźmi PiS – kredyt na zakup spółki Eurozet.

Starosta żartuje, że spełni warunki gminy, jeśli nagle wejdzie w posiadanie mercedesa ze złotymi klamkami

Michałowo chce kupić budynki po szkole. Wiesław Pusz, staros...

Wreszcie jest sprawa wykorzystania ewentualnego zwycięstwa w wyborach samorządowych w Warszawie do uzyskania korzystnej decyzji administracyjnej. Choć dowodów nie ma, to wszystko z daleka pachnie uzależnieniem administracji od władzy.

Trudno zrozumieć więc tych obrońców prezesa Kaczyńskiego (poza jego partyjnymi towarzyszami, rzecz jasna), którzy w całej rozmowie doszukują się potwierdzenia uczciwości szefa Prawa i Sprawiedliwości. W rzeczywistości z ujawnionego przez „Gazetę Wyborczą” stenogramu dowiadujemy się o niejasnych, skrywanych, sprzecznych z ustawą powiązaniach władzy z biznesem rodem z niektórych krajów afrykańskich, czy azjatyckich. Na pewno nie tych, będących wzorcami dojrzałej i przejrzystej demokracji.

I na koniec refleksja po przejrzeniu komentarzy na Twitterze – w tym komentarzy wielu ludzi ze świata mediów. Dziennikarze i media są od patrzenia politykom na ręce. Jeśli nie patrzą, a jeszcze wybielają polityków, zamiast pilnować interesów społeczeństwa, to nie spełniają swojej funkcji. Między innymi dlatego tak często zdarza się nam gorzko powtarzać refren piosenki Pawła Kukiza: „Bo tutaj jest, jak jest”…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński