Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa zabójstwa Anity S. Sędziowie poznają tajemnice telefonu Holendra

mp
Fot. Archiwum
W poniedziałek dowiemy się, jakie będą dalsze losy telefonu, który ma być alibi dla Holendra oskarżonego o zabójstwo szczecinianki.

Sprawa aparatu komórkowego była sensacją pierwszego dnia procesu, który zaczął się w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. W pamięci telefonu oskarżonego ma być połączenie z numerem komórki 29-letniej Anity S. Według Holendra, dziewczyna dzwoniła do niego 8 sierpnia 2007 r. Według prokuratury, to niemożliwe, bo dziewczyna zginęła dwa dni wcześniej. I to właśnie Antonius miał ją zabić. Holender zaprzecza.

- Czekamy na skonkretyzowany wniosek obrońcy w sprawie telefonu. Jeśli go otrzymamy, podejmiemy decyzję. Prawdopodobnie stanie się to już w poniedziałek na następnej rozprawie - powiedział sędzia Maciej Strączyński, przewodniczący składu orzekającego.

Obrońca Holendra chce, aby przeanalizować połączenia z 8 sierpnia. Nawet jeśli okaże się, że dzwoniono z numeru Anity S., nie wiadomo, czy uda się sprawdzić, kto konkretnie dzwonił. Sprawa aparatu jest sensacją, bo do tej pory jego losy były nieznane. Nie miał go ani prokurator, ani sąd. Dopiero niedawno przekazał go obrońcy brat Antoniusa H. Jeśli analiza połączeń potwierdzi słowa Holendra, może to oznaczać przełom w sprawie. Ciągle jednak obciążają go ślady DNA zostawione na narzędziu zbrodni, rękawiczkach, doniczce oraz sznurze, którym skrępowano ofiarę.

Według lekarzy, Anita S. zginęła w nocy z 5 na 6 sierpnia 2007. w mieszkaniu przy ul. Iwaszkiewicza w Szczecinie. Sprawca zadał jej dziesięć ciosów w głowę figurką słonia. Kobieta wykrwawiła się. Jej ciało znaleziono dopiero trzy tygodnie później. Sprawca zabrał dokumenty, kartę kredytową i telefon dziewczyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński