Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa niby łatwa, a śledztwo trwa już 3 lata. Co z kamienicą na al. Niepodległości?

Mariusz Parkitny [email protected]
Metr kwadratowy kamienicy przy al. Niepodległości (874 m kw., sześć kondygnacji, 400 m.kw działki) kosztował 2,4 tys.zł. Sąsiednia kamienica został wyceniona na prawie 7 tys. zł za metr
Metr kwadratowy kamienicy przy al. Niepodległości (874 m kw., sześć kondygnacji, 400 m.kw działki) kosztował 2,4 tys.zł. Sąsiednia kamienica został wyceniona na prawie 7 tys. zł za metr Sebastian Wołosz
Już prawie trzy lata prokuratura sprawdza, czy złamano prawo przy sprzedaży wizytówki miasta.

Sprawa sprzedaży kamienicy przy alei Niepodległości nie jest najtrudniejszym śledztwem jakie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. A mimo to postępowanie idzie jak po grudzie. Zostało wszczęte pod koniec 2012 roku po naszej publikacji.

Napisaliśmy, że kamienica w centrum miasta została sprzedana jedynie za 2,1 mln zł, mimo, że al. Niepodległości to jedna z dziesięciu najdroższych ulic w Polsce. Od tamtej pory prokuratura informuje jedynie, że trwają czynności i ze względu na dobro śledztwa szczegóły nie są ujawniane.

Postanowiliśmy jednak sprawdzić te szczegóły. Okazuje się, że prokurator prowadzący śledztwo chciał przesłuchać radców prawnych, którzy pracowali przy umowach sprzedaży.

- Wystąpiliśmy do sądu o zwolnienie radców z tajemnicy zawodowej. Niestety nie otrzymaliśmy zgody - tłumaczy prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Od złożenia wniosku do sądu do wydania decyzji minęło kilka miesięcy. Prokuratura długo poszukiwała też głównego świadka i nie mogła ustalić jego miejsca pobytu.

- Nie ujawniamy o kogo chodzi. Materia sprawy jest skomplikowana. Materiały sa wciąż analizowane - mówi prok. Wojciechowicz.
Przesłuchano kilkudziesięciu świadków, ale po analizie akt okazało się, że część z nich trzeba było przesłuchać uzupełniająco. Śledztwo przedłużono do września, ale prokurator już zapowiedział, że będzie wnioskował o kolejne trzy miesiące.

- Nie wiem, czy to wystarczy do zakończenia postępowania - dodaje prok. Wojciechowicz.

Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów.

Kamienicę sprzedała spółka miejska Nieruchomości i Opłaty Lokalne. Nabywcą było dwóch przedsiębiorców, w tym syn gastronomika Pawła Golemy. Jeden z pracowników NiOL mówił publicznie, że spółka potrzebowała pieniędzy na funkcjonowanie. Ówczesny prezes NiOL przyznał, że spotykał się przed przetargiem z Pawłem Golemą i zachęcał go do startu w przetargu.

- Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Golema ma pieniądze, które może inwestować, a moim obowiązkiem jest działać na korzyść spółki, czyli miasta - mówił Andrzej Gajda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński