Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa kamienicy przy Nocznickiego coraz bardziej zagmatwana

mdr
Jeden z wielu protestów mieszkańców kamienicy przy ul. Nocznickiego.
Jeden z wielu protestów mieszkańców kamienicy przy ul. Nocznickiego. Archiwum, listopad 2010
Toczą się już dwie sprawy, związane ze sprzedażą budynku z mieszkańcami.

Dzisiaj rozpoczęła się rozprawa w sądzie okręgowym. Właściciel kamienicy przy ulicy Nocznickiego odwołał się od decyzji sądu rejonowego, który wydał wyrok nie zgadzając się na eksmisję mieszkańców budynku, czego żądał jej właściciel.

Aplikant adwokacki, Joanna Urban, reprezentująca właściciela, zarzuciła sądowi I instancji "obrazę prawa materialnego". Stwierdziła też, że powodem wniosku o eksmisję było m.in. to, że mieszkańcy kamienicy nie płacą czynszu.

- Zawsze płaciłam czynsz i nadal to robię - mówi oburzona Bronisława Marciniak, jedna z mieszkanek kamienicy. - Mam już ponad 80 lat i taki zarzut obraża mnie. Nawet, gdy nie było pieniędzy, to zawsze w pierwszej kolejności płaciłam.

Mecenas Krzysztof Keczka, pełnomocnik miasta, jednoznacznie określił tłumaczenia pełnomocnika właściciela słowami:

- Powództwo jest bezpodstawne, a zarzuty chybione i nietrafne.

- Wszyscy mieszkańcy płacili czynsz do miasta, które przekazało pieniądze państwu Olejnickim (właścicielom) - kategorycznie stwierdził reprezentujący mieszkańców mec. Janusz Harbuz-Wójciak. - Nie ma i nie było więc żadnych podstaw do żądania eksmisji.

W trakcie okazało się, że istotnym dla dalszego prowadzenia rozprawy jest inny proces, który rozpoczął się w poniedziałek. Dotyczy również kamienicy przy Nocznickiego, ale innej kwestii. A mianowicie prawa do jej sprzedaży przez syndyka stoczni. Przytoczono fakty, z których wynika, że umowa sprzedaży nieruchomości przez syndyka stoczni Porta Holding jest nieważna. Miasto przed laty wprawdzie oddało kamienicę stoczni, ale bez prawa decydowania o jej losach. W poniedziałek zeznawali przed sądem prezesi Porty Holding Krzysztof Piotrowski i Andrzej Strzeboński. Terminu kolejnej rozprawy sąd jeszcze nie ogłosił.

- Nigdy stocznia nie otrzymała uprawnień do dysponowania nieruchomością - tłumaczył na dzisiejszej rozprawie mec. Janusz Harbuz-Wójciak i wnioskował, by do czasu rozstrzygnięcia rozpoczętej w poniedziałek rozprawy, tę zawiesić.

Sąd po naradzie postanowił podjąć decyzję w tej sprawie na następnej rozprawie 4 kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński