Szczecinianki niedawno ograły przed swoją publicznością Zagłębie Lubin, a w środę urwały punkty Perle Lublin. Mistrzynie Polski, gdyby wygrały w Szczecinie, miałyby złoto w tym sezonie na wyciągnięcie ręki, a tak ich przewaga stopnieje nad lubiniankami.
Pogoń od początku meczu z Perłą prowadziła. W I połowie szalały Oktawia Płomińska i Ivana Bozović, a przewaga sięgała 5 trafień.
W 40. minucie nasz zespół prowadził 19:14 i zaciął się. Przyjezdne rzuciły 4 bramki z rzędu i zrobiło się nerwowo. Trener Neven Hrupec poprosił o czas i zatrzymał atak rywalek. W kolejnych minutach to Natalia Janas odpowiedziała trzema bramkami i Pogoń znów odskoczyła.
Nie na długo. W ostatnich 10 minutach to Perła była skuteczniejsza, a Pogoń walczyła o obronę zwycięstwa. Dwie minuty przed końcem na remis rzuciła Marta Gęga, a w ostatnich akcjach nie padła już żadna bramka.
Rozstrzygały więc karne. Po stronie Perły pomyliła się Małgorzata Stasiak (grała kilka sezonów w Pogoni) w drugiej serii, a szczecinianki były bezbłędne. Wygrały 5:4 i zanotowały jedno z najważniejszych sukcesów w tym sezonie.
To dobry znak przed niedzielnym spotkaniem z Rocasą Gran Canarią (Hiszpania) w finale Challenge Cup. Pierwszy mecz finału o godz. 18 w Netto Arenie.
SPR Pogoń Szczecin - Perła Lublin 24:24 (15:11). Karne 5:4
Pogoń: Pruenster, Wawrzynkowska, Krupa - Cebula 4, Bozović 4, Janas 4, Kochaniak 3, Wołoszyk 3, Płomińska 3, Szynkaruk 2, Agbaba 1, Urbańska, Dezić, Blazević, Zawistowska.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?