Szczeciński zespół od kilku sezonów należy do ligowej czołówki i w ostatnich latach kończył na podium rozgrywki ligowe oraz pucharowe. Ale nie mógł się pochwalić konkretnym trofeum. W tym sezonie Pogoń rozczarowała w lidze, więc przygoda pucharowa pozostała ostatnią szansą na sukces. Pogoń wylosowała najlepiej jak mogła, bo Start jest niżej notowany niż Perła Lublin i Zagłębie Lubin (tworzą drugą parę półfinałową). W dodatku organizatorzy zdecydowali się rozegrać mecz w hali przy Twardowskiego, a więc tam, gdzie zespół trenuje i gra. Przeprowadzka do Netto Areny nastąpi za tydzień. To przemawiało za Pogonią, a forma raczej za elblążankami.
Po badawczo-wyrównanym początku w 27. minucie Pogoń prowadziła 11:8, a to już była taka obiecująca przewaga. Wyczuli też to opiekunowie Startu, którzy szybko musieli poprosić o czas. Końcówkę Pogoń zagrała źle. Reprezentacyjna rozgrywająca Sylwia Lisewska trafiła z 9. metra zupełnie nie atakowana. Fakt, że szczeciński zespół grał wtedy w osłabieniu niczego nie tłumaczy, bo zawodniczka Startu zbierała się do indywidualnej akcji i rzutu w wolnym tempie. Po chwili faul ofensywny popełniła Karolina Kochaniak, a przyjezdne rozpoczęły swoje natarcie. Piłka trafiła znów do Lisewskiej, którą powstrzymywała m.in. Patrycja Noga. Sędziowie uznali, że łokieć kołowej Pogoni pracował zbyt agresywnie i ukarali ją czerwoną kartką. Noga złapała się za głowę, ale szybko opuściła parkiet.
Lisewska w końcu się pozbierała, ale w kolejnej próbie znów padła na ziemię. Tym razem była sfaulowana przez Kochaniak. To przewinienie też nadawało się na surowsze upomnienie, ale skończyło się na karze dwóch minut.
W ten sposób Pogoń zgubiła swój dobry rytm z pierwszych 20-25 minut, a Start wrócił do gry.
W II połowie Pogoń opanowała nerwy i trzymała się skromnej zaliczki. Wydawało się jednak, że to elblążanki kontrolowały grę, a w 43. min. nawet prowadziły. Gdy jednak złapały zadyszkę – Pogoń odskoczyła na 21:18 w 50. minucie.
Start nie ruszył w pościg, bo zupełnie się pogubił – popełniał masę prostych błędów – i był punktowany. W 56. minucie Pogoń prowadziła 26:19 i to było już coś. Kibice zaśpiewali „puchar jest nasz”, a Pogoń utrzymała niezłą przewagę.
Rewanżowe spotkanie w najbliższą środę w Elblągu o godz. 18.30. Wcześniej – w niedzielę – oba zespoły zagrają o ligowe punkty – także w Elblągu.
SPR Pogoń Szczecin – Start Elbląg 27:21 (11:10)
Pogoń: Krupa, Zimny - Królikowska 6, Blazević 5, Zawistowska 4, Bancilon 4, Gadzina 2 Noga 2, Nosek 2, Cebula 1, Koprowska 1, Płomińska, Urbańska, Kochaniak.
POLECAMY:
Magazyn Sportowy GS24: Niezwykle ważne zwycięstwa Stoczni i Kinga
TOP 5 plusów i minusów Pogoni Szczecin w rundzie zasadniczej
Akcja "Ostatni gwizdek - nic o nas bez nas". O co chodzi i co dalej?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?