Do przerwy nie zapowiadało się jednak na stratę punktu przez AZS. Co prawda w pierwszej kwarcie akademicy nie w każdej sytuacji wybierali najlepsze rozwiązanie, ale byli blisko rywala. Punkty Stanisława Prusa, Tomasza Balcerka, czy walka na tablicach Krzysztofa Mielczarka dawały wiarę na pozytywny rezultat końcowy spotkania.
Co ciekawe do przerwy ani jednego oczka nie zdobył jeden z najlepszych strzelców całej ligi - Łukasz Pacocha (celność 0 na 5 oddanych rzutów w pierwszych 20 minutach). Na szczęście do przerwy (Sportino prowadziło 42:41) wyręczał go Prus (10 pkt), Balcerek (6), Maciej Majcherek (7) i Mielczarek (6).
Druga część gry zaczęła się od puntów dla Sportino. Wyrównał trzecią celną swoją trójką Balcerek. Gra nie kleiła się żadnej ze stron. W pierwszych sześciu minutach trzeciej kwarty gospodarze uzyskali dwa oczka, goście trzy. Później na prowadzenie AZS wyprowadził celnym trafieniem Mielczarek. Niestety, gospodarze zdobyli kolejnych 10 oczek i prowadzili 54:46. Obudził się Pacocha, trafił za trzy i z linii osobistych. Przed czwartą kwartą Sportino prowadziło 57:53.
Czwarta kwarta zaczęła się od trójki (drugiej w meczu) Marcina Zarzecznego. Jednak za kilkut nastąpiła kolejna ofensywa gospodarzy, którzy na cztery minuty przed końcem spotkania prowadzili 67:58. Za dwa z gry trafił wreszcie Pacocha, a osobistego wykorzystał Karol Pytyś. Pozostało więc pięć oczek do odrobinia. Tak się tylko zdawało, bo kilka akcji Sportino wyprowadziło ten zespół na 10 oczek przewagi na dwie minuty przed końcem spotkania. Takiej straty nie dało już się odrobić.
Sportino Inowrocław - AZS Radex Szczecin 82:75
AZS: Maciej Majcherek 16, Prus 11, Mielczarek 10, Zarzeczny 8, Pacocha 8, Pytyś 7, Podgalski 4, Dudek 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
