Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sporo zmian w Spójni Stargard. Chcą stawiać na młodych zawodników

Grzegorz Drążek
Wiktor Grudziński (z piłką) jest jednym z niewielu doświadczonych zawodników, którzy mogą grać w Spójni w przyszłym sezonie.
Wiktor Grudziński (z piłką) jest jednym z niewielu doświadczonych zawodników, którzy mogą grać w Spójni w przyszłym sezonie. Andrzej Szkocki
Śląsk Wrocław wygrał rozgrywki I ligi i zagra w ekstraklasie. Spójnia Stargard zajęła szóste miejsce. W nowym sezonie w naszym zespole ma być więcej wychowanków.

Przed tygodniem poznaliśmy ostatnie rozstrzygnięcia tego sezonu w I lidze koszykarzy. Stargardzka Spójnia odpadła wcześniej, w pierwszej rundzie play off. AZS Kutno, który ją pokonał, przegrał w półfinale z MOSiR Krosno, a następnie rywalizował z SIDEn Toruń o trzecie miejsce w pierwszoligowych rozgrywkach. W pierwszym meczu zremisował w Toruniu 73:73, a w drugim wygrał u siebie 84:81. Klub z Kutna uplasował się więc na trzecim miejscu, a z Torunia na czwartym.

W finale faworyzowany Śląsk Wrocław rywalizował z MOSiR. Grano do trzech zwycięstw. Pierwsze dwa spotkania były we Wrocławiu. Gospodarze wygrali 75:65 i przegrali 73:84. Koszykarze drużyny z Krosna sprawili więc niespodziankę. Kolejne dwa mecze były u nich. Śląsk wygrał dwukrotnie, w sobotę po dogrywce 93:85, a w niedzielę 59:50. Wrocławianie pokonali w finale play off MOSiR 3:1 i zdobyli prawo gry w kolejnym sezonie na parkietach ekstraklasy.

- Śląsk był faworytem i wszystko przebiegło normalnym torem - ocenia Ireneusz Purwiniecki, trener Spójni Stargard. - Ale to nie znaczy, że miał tylko łatwo. Trochę musiał się pomęczyć. Szczególnie zaskakująca była porażka wrocławskiego zespołu w finale z MOSiR Krosno u siebie. MOSiR ten sezon może zaliczyć do udanych. Grał w finale, mimo że kontuzje wyeliminowały z gry podstawowych zawodników.

Trzecie miejsce AZS Kutno dla trenera stargardzkiego pierwszoligowca jest bardziej porażką niż sukcesem.

- Stawiałem, że AZS Kutno zagra w finale, a jednak w półfinale został pokonany przez MOSiR - mówi Ireneusz Purwiniecki. - Zespół z Kutna po wygraniu rywalizacji z nami, w kolejnych spotkaniach play off już nie był tak skuteczny. W rywalizacji o trzecie miejsce nieznacznie pokonał drużynę z Torunia, która może ten sezon zaliczyć do udanych.

Szóste miejsce Spójni Stargard jest zdaniem jej trenera adekwatne do formy zespołu. Ale szybkie odpadnięcie w pierwszej rundzie play off pozostawiło niedosyt. W nowym sezonie szykują się zmiany. Nikt na razie głośno nie mówi o konkretach, ale jak ustaliliśmy, skład ma być w dużym stopniu zmieniony i jeszcze bardziej oparty na wychowankach.

W zakończonym sezonie w Spójni spoza Stargardu grali Adam Parzych, Tomasz Stępień, Łukasz Ratajczak, Kamil Michalski, Hubert Pabian, Bartłomiej Szczepaniak, Piotr Trepka i krótko Karol Szpyrka. Najprawdopodobniej wszyscy opuszczą stargardzkiego pierwszoligowca.

Obecnie w Stargardzie pozostał tylko Stępień, który trenuje z grupą wychowanków. Wiele natomiast wskazuje na to, że będą powroty do Spójni. W nowym sezonie być może ponownie w niej zagrają Piotr Wojdyr, Łukasz Bodych i Marcin Zarzeczny. To trójka wychowanków stargardzkiego klubu. W zakończonym sezonie Wojdyr występował w drugoligowych Wilkach Morskich, z którymi awansował do I ligi. Bodych też grał w II lidze. Ze Spójni przeszedł do GKS Tychy, z którym w pierwszej rundzie play off przegrał rywalizację z Pogonią Prudnik. Natomiast Zarzeczny był w pierwszoligowym AZS Szczecin, ale doznał kontuzji i nie pograł wiele.

W Spójni na kolejny sezon mieliby pozostać Wiktor Grudziński, Arkadiusz Soczewski, Filip Dylik, Kacper Kasprzak, Bartłomiej Wróblewski. Wszyscy to wychowankowie. Przedstawiciele stargardzkiego klubu rozglądają się za zawodnikami przyjezdnymi, ale będzie ich znacznie mniej niż ostatnio.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński