W pierwszej kwarcie gospodarze lepiej się prezentowali wykorzystując to, że stargardzianie słabo bronili. Gracze Polonii mieli dogodne sytuacje rzutowe i trafiali. Spójnia ratowała się rzutami trzypunktowymi i dwukrotnie trójkę rzucił Hubert Pabian, a raz Maciej Raczyński. Po dziesięciu minutach Polonia wygrywała 22:17.
W drugiej kwarcie koszykarze stargardzkiego zespołu wzmocnili defensywę i rywale już nie mieli łatwych pozycji rzutowych. W dziesięć minut gospodarze rzucili tylko 8 punktów. Spójnia grała skuteczniej, na krótko wyszła nawet na prowadzeniu, po trójce Pawła Bodycha, ale w połowie spotkania był remis 30:30. Problemem stargardzian były problemy w walce podkoszowej, bo to gospodarze notowali więcej zbiórek.
W trzeciej kwarcie goście objęli prowadzenie i utrzymali je. W pewnym momencie wygrywali sześcioma punktami, po trafieniu Marcina Dymały. Gospodarze potrafili jednak zbliżyć się na punkt i wszystko miało rozstrzygnąć się w czwartej kwarcie.
W niej rywalizacja była wyrównana, a prowadzenie się zmieniało. Wynik decydował się w końcówce spotkania. Polonia prowadziła 60:59 i wtedy trójkę rzucił Marcin Dymała, który w kolejnej akcji dorzucił dwa punkty i Spójnia wygrywała 64:60. W decydujących momentach mylił się w Polonii Tomasz Stępień, w przeszłości zawodnik Spójni. Najpierw nie wykorzystał jednego osobistego, a później zgubił piłkę. Stargardzki zespół odskoczył na kilka punktów i kontrolował sytuację. Spójnia wygrała 68:65.
Spójnia pokonała Polonię także w Stargardzie:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?